„Testament” Nina Wähä – O przyjaźni

przez Katarzyna Denisiuk

Testament Niny Wähä wspominam bardzo dobrze. Papierowy egzemplarz ma ponad 500 stron, a ja nie chciałam się z nim rozstawać. Dlatego, kiedy zobaczyłam, że Wydawnictwo Poznańskie wyda kolejną powieść szwedzkiej pisarki w ramach serii dzieł pisarzy skandynawskich, to moja radość była wielka. Babetta czekała cierpliwie na regale i się doczekała. Czytanie powieści z letnimi wibracjami w zimowej aurze jest osobliwe i całkiem ciekawe.

Kilka słów o fabule

Najnowsza powieść autorki to historia przyjaźni dwóch kobiet, która zaczęła się 15 lat temu. Połączyła je miłość do sztuki, do kina, do aktorstwa. Obydwie miały wielkie apetyty na zostanie gwiazdami wielkiego ekranu, jednak tylko jednej się udało. Lou dostała rolę w „Babetta”, filmie, który zyskał wielki rozgłos, a jej otworzył drzwi do świata aktorskiej plejady. Inaczej było z Katją. Jej kariera nigdy nie rozkwitła i nadal szuka swojej drogi. Pomimo różnych życiowych scenariuszy przyjaźń między kobietami przetrwała. Kiedy po latach Lou zaprasza Katję do Francji, do posiadłości jej partnera, ta druga bez wahania zgadza się na przyjazd. Te wakacje staną się dla nich przełomowe.

Kilka słów o wrażeniach

Bardzo lubię styl Niny Wähä. Pisze lekko, przez co przyjemnie i dobrze się czyta. Co do fabuły zdecydowanie bardziej podobał mi się Testament, z wieloma bohaterami, którym autorka dała przestrzeń do wyrażenia siebie. W Babetcie cała akcja krąży wokół Lou i Katji, ich przeszłości oraz życiowych doświadczeń. Akcja rozgrywa się w czasie lata, więc czuć wakacyjne spowolnienie, momentami marazm i lenistwo. Może, gdyby Babetta była urlopową lekturą, to jej odbiór byłby inny? A tak, to miałam uczucie zbyt płaskiej linii akcji i powtarzalności rozważań, chociaż autorka wplatała wątki mające przyciągnąć uwagę i podnieść temperaturę powieści. Brakowało mi wyraźnego tąpnięcia, fabularnego zrywu, „trzęsienia ziemi”? Sama do końca nie wiem. Końcówka powieści wysuwa pazury (i dobrze!), ale w mojej ocenie trochę za późno.

Reasumując – książkę czyta się bardzo dobrze, bo autorka pisze w stylu, który daje komfort czytania. Jednak mam niedosyt, jeśli chodzi o fabułę. Czegoś mi tutaj zabrakło, co sprawiłoby, że Babettę będę długo wspominała. Było w porządku, a mogłoby być jeszcze lepiej.

Tytuł: Babetta
Autor: Nina Wähä 
Wydawnictwo Poznańskie
Przekład: Justyna Kwiatkowska
Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book
Gatunek: literatura piękna
Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

Zobacz również

Zostaw komentarz