„Grona gniewu” John Steinbeck – Ameryka w obliczu wielkiego kryzysu

przez Katarzyna Denisiuk

„Grona gniewu” to powieść za którą John Steinbeck otrzymał w 1940 roku Nagrodą Pulitzera. Jest 2018 rok, a ja sięgam po klasykę, po książkę, po historię, która nigdy się nie zestarzeje. Pytam samą siebie – dlaczego dopiero teraz? Pierwsza myśl – nie wiem. Ale zaraz pojawiają się kolejne – nikt wcześniej mnie do powieści autora nie zachęcił, chociaż miałam świadomość ich powstania. A może właśnie teraz jest ich czas? Dlatego już na wstępie chciałabym przekazać nie jedną, ale wiele komórek „steinbeckowej bakterii”. Niech się rozprzestrzeniają i czynią wiele dobrego, bo kunszt literacki autora jest na najwyższym poziomie, a przede wszystkim jest przystępny.

Tłem powieści jest Ameryka i czasy wielkiego kryzysu pod koniec lat 20. XX wieku. Rodzina Joadów, farmerów z Oklahomy, zmuszona jest opuścić rodzinne strony, wyprzedać niemal cały swój dobytek i ruszyć do Kalifornii. Dlaczego na zachód? Bo mówi się, że tam jest praca, a co za tym idzie pieniądze, jedzenie i szansa normalnego życia. Wyposażeni w rozklekotany samochód, przedmioty codziennego użytku oraz wielką wiarę w lepsze jutro wyjeżdżają w podróż, w „opętany kawał drogi”. Kryzys, to nie chwilowe problemy. To stan utrzymujących się poważnych problemów ekonomicznych. Joadowie, chyba nie do końca mają tego świadomość i jakież będzie ich zaskoczenie kiedy dotrą do upragnionej Kalifornii. Czy rosły gmach marzeń runie z hukiem?

Klęska wyziera z oczu tych ludzi. Z oczu tych zgłodniałych wyziera rosnący gniew. W sercu ich wzbierają i dojrzewają grona gniewu – zapowiedź przyszłego winobrania…

Powieści ta dostarcza kompletnego katalogu emocji. Podczas czytania odczuwamy radość, smutek, trwogę, przerażenie, strach. Są w niej również momenty humorystyczne.

Doradzał, żeby, na miłość boską, nie czytać tylu książek, bo mi się jeszcze bardziej pokręci w głowie i stracę szacunek dla tych, co zasiadają w rządzie.

Teraz klnę, ile chcę i kiedy mi się podoba, a to dobrze robi, jeśli można zakląć, gdy ma się ochotę.

Ta powieść to hołd złożony człowiekowi, jego sile do życia i pokonywania wszelkich trudności. To hołd złożony rodzinie, która trzymając się razem może przetrwać wszystko. To również dowód uznania dla kobiety, matki, która jest sercem pulsującym w rodzinie.

„Grona gniewu” jawią mi się jako powieść drogi. W czasie tej literackiej podróży autor opowiada posługując się gawędziarskim stylem, ale robi to w tak unikatowy sposób, że to co przekazuje ma bardzo mocny ładunek. Tutaj nie słowa są jak pociski, ale właśnie przekaz, który poraża autentycznością i mądrością. Poza tym Steinbeck jest dla mnie mistrzem mówienia o rzeczach normalnych i zwykłych. Opis codzienności, nawet błahych czynności, czy zastanego otoczenia urasta do miana sztuki. I nie potrzebuje do tego wyszukanych słów, czy metafor oraz osobliwego języka. Prostymi słowami potrafi czynić i czyni cuda.

Jestem zauroczona tym co autor robi z czytelnikiem, ze mną. Po powieści „Na wschód od Edenu” wpisałam Steinbecka na listę ulubionych autorów i tak już zostanie. Serdecznie polecam! Wspaniała powieść!

Tytuł: „Grona gniewu”
Autor: John Steinbeck
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Tłumaczył: Alfred Liebfeld
Forma książki: ebook
Gatunek: klasyka

Ocena: 6/6

Zobacz również

Zostaw komentarz