„Po stronie Kanaanu” Sebastian Barry – Patrząc za siebie

przez Katarzyna Denisiuk

Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam, że Po stronie Kanaanu to czwarta część serii „Dunne Family” Sebastiana Barry’ego (za Goodreads). Wcześniejsze powieści nie zostały przetłumaczone na język polski. Za to Po stronie Kanaanu ukazała się w 2015 roku pod flagą Wydawnictwa Albatros. Tym razem sięgnęłam po wznowienie wydawnictwa ArtRage w tłumaczeniu Katarzyny Makaruk.

Kilka słów o fabule

Po stronie Kanaanu jest wspaniałą podróżą przez kontynenty – z Irlandii do Ameryki. Odbywamy ją we wspomnieniach Lilly Bere, która u kresu swojego życia pragnie przywołać, a zarazem oczyścić pamięć z przeszłości utkanej w spowiedź życia. Bohaterka wiedzie czytelnika przez burzliwe wydarzenia w Irlandii, gdzie w wyniku politycznych rozgrywek od niej niezależnych, staje przed trudną decyzją. Ucieka z Irlandii do Ameryki, która ma dać jej spokojną przyszłość. Los bywa okrutny. To co jawiło się jako szansa, staje się okowami ciągnącego się pasma smutku i cienia śmierci. Pączek szansy nigdy w pełni nie rozkwita i zasusza się w pół drogi.

Kilka słów o wrażeniach

Ta powieść bardzo ze mną zagrała. Potrafię zachwycić się i docenić pięknie napisane rodzinne historie, dzięki którym poznaję bohaterów, ich świat, troski, radości i to co głęboko zagrzebane w sercu i duszy. Po stronie Kanaanu jest właśnie taką podróżą w przeszłość. Towarzyszymy Lilly, słuchając jej opowieści mieniącej się powidokami straty i konieczności ciągłego dostosowywania się do zmieniających się okoliczności. Tak bardzo żałujemy, że los nie pozwalał jej na spokojne cieszenie się rodziną i przeżywania tego wszystkiego, co możemy w życiu doświadczyć.

Język powieści jest niezwykły, ciepły, trafiający w czułe struny. Z pewnością wielka w tym zasługa tłumaczki. Tekst utkany jest pięknymi zdaniami, które aż proszą się o zatrzymanie i posmakowanie.

Marznę, bo nie mogę odnaleźć swojego serca.

Łzy lepiej smakują w samotności. Litość bywa wilkiem, nie psem. Ciekawe, czy gdyby w szpitalu zrobiono mi rentgen, aparat zobaczyłby moją żałobę? Czy byłaby jak rdza? Jak wydzielina serca?

Może i uodporniliśmy się na tyfus, tężec, ospę wietrzną czy błonicę, ale nigdy na pamięć. Na pamięć nie ma szczepionki.

Po stronie Kanaanu ogniskuje się zarówno na problemach społecznych, związanych z wojną i wszystkim tym, co za sobą wlecze, jak i jednostki. Jednostki w obliczu śmierci, traum i obrazów, które zostają pod powiekami, nie pozwalając o sobie zapomnieć.

Wspaniałe mi było z tą powieścią. Jakże to piękny, intymny obraz życia kobiety, która cały czas musiała reagować na to, co dawał jej świat, bez możliwości zakotwiczenia się na dłużej w spokojnej egzystencji. Piękna, chwytająca za serce, czule grająca na emocjach. Bardzo polecam!

Tytuł: Po stronie Kanaanu
Autor: Sebastian Barry
Wydawnictwo ArtRage
Przekład: Katarzyna Makaruk
Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book
Gatunek: literatura piękna
Współpraca barterowa

Zobacz również

Zostaw komentarz