Za Ten się śmieje, kto ma zęby Zyta Rudzka otrzymała w tym roku Nagrodę Literacką Nike. Ale to nie te zaszczyty sprawiły, że zapragnęłam przeczytać najnowszą powieść polskiej pisarki. Po prostu coś mnie do tej prozy przyciągnęło.
Z piórem autorki miałam do czynienia przy okazji innej powieści zatytułowanej Krótka wymiana ognia. W moim osobistym rankingu wcale nie zajęła wysokiego miejsca, ale miałam poczucie obcowania z ciekawą i nietuzinkową literaturą. Napisałam o niej między innymi: „Krótka wymiana ognia to proza brawurowa, poza schematami. Gra słów, jak również liczne epitety są słowną ekwilibrystyką stanowiącą o jej sile. To powieść, która potrafi przyciągnąć i przykuć uwagę, ale równocześnie zniechęcić do siebie. Pozostawia czytelnikowi wybór”. Po przeczytaniu Ten się śmieje, kto ma zęby mam poczucie, że pióro Zyty Rudzkiej nie uległo stępieniu, a wręcz wspaniale się wyostrzyło.
Kilka słów o fabule
Książka opowiada o fryzjerce, która ma już za sobą najświetniejsze lata w swoim fachu oraz jej wybranku i mężu, dżokeju. Wera i Karol byli dobraną parą, dogadywali się, uzupełniali, wiedli dobre życie w dostatku i biedzie. Teraz przyszło Werze pochować Karola, dbając o odpowiedni ubiór i należną oprawę. Próbując zachować swoje standardy – bo czyjeś dla Wery się nie liczą – szuka środków na realizację zadania. Tak, Wera podchodzi do życia zadaniowo, równocześnie dbając o swoją kondycję psychiczną i swój dobrostan. Można rzec, że bezpardonowo prze do przodu i nie użala się nad swoim (niełatwym) losem.
Kilka słów o wrażeniach
Mam wrażenia, że Zyta Rudzka zaczerpnęła od swojej bohaterki niespożytą siłę i brawurowo rozpisała losy Wery i Karola. W tej prozie nie ma miejsca na gładkie słówka, lukier i poprawność. Jeśli autorka ma ochotę wyrazić coś dosadnie, naturalistycznie, to tak czyni. Jeśli jej zamysłem są słowa na granicy albo i poza granicą wulgarności, to umieszcza je w tekście. Mnie tymi środkami wyrazu kupiła, chociaż mam świadomość, że dla wielu ta forma ekspresji nie jest akceptowalna.
Warto w tym miejscu zacytować, co Inga Iwasiów napisała w laudacji jury Nagrody Literackiej Nike: „Historia Wery jest wywrotowa, ponieważ nie próbuje wzruszać, przekonywać, edukować, uwodzić pięknem. Ciągnie za sobą i popędza, by nagle zwalniać i otwierać kolejne zaplecza, magazyny i nieokiełznane, idące z trzewi wątki”.
Tak dokładnie czuję tę prozę i tak ją odbieram. Lubię odważne książki. Zawsze liczę się z tym, że mogą mi się nie spodobać. Tym razem zgrałam się z ostrym piórem Zyty Rudzkiej, które dostarczyły mi wielkiej przyjemności czytania i przeżywania losów jej bohaterki.
Buńczuczna, bezpardonowa i brawurowa proza.
Tytuł: Ten się śmieje, kto ma zęby Autor: Zyta Rudzka Wydawnictwo W.A.B. Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book i audiobook Gatunek: literatura piękna