„Echo słońca” Waldemar Bawołek – Zwyczajność

przez Katarzyna Denisiuk
"Echo słońca" Waldemar Bawołek - Zwyczajność

Czuję dużą, emocjonalną więź z autorami, którzy mieszkają w moich okolicach, albo o nich piszą. Waldemar Bawołek mieszka i tworzy w Ciężkowicach, a na kartach „Echa słońca” zawędrował na chwilę do Tarnowa.

Proza Waldemara Bawołka zaskoczyła mnie, ale nie od samego początku. Początek powieści jest cudnie … zwyczajny. Poznajemy głównego bohatera mieszkającego z matką, którą dogląda, robi jej zakupy, egzystują razem, trochę jak przysłowiowy pies z kotem. Zawsze coś jej nie pasuje w poczynaniach syna. A to kupi owoce niewłaściwej wielkości, a innym razem kupi ich za dużo. Ciężko im się dogadać i żyć pod jednym dachem, ale tak naprawdę są na siebie skazani. Mężczyzna ma więcej kolegów, w identycznej jak on sytuacji. Spotykają się, piją, palą, prowadzą dysputy i wspominają, który kumpel własnie umarł i na co. Może się wydawać, że chodzenie na pogrzeby, to teraz ich najciekawsza rozrywka.

A ja chciałbym się stąd wyrwać, dosyć mam tego wszystkiego, tej biedy, tej starości, tej kurewskiej nędzy, tylko jak tu matkę samą zostawić na pastwę losu, starego drzewa nie przesadzisz.

 

Bardzo spodobał mi się małomiasteczkowy klimat powieści Waldemara Bawołka, z jego naturalistycznym stylem wyrażania emocji oraz kreacji miejsca i postaci. Jednak co warto podkreślić, autor w „Echu słońca” poszedł dalej. Zupełnie niepozornie, wplótł w fabułę filozoficzne spojrzenie, przeskakując – bardzo zgrabnie – z tematu, na temat. W tych momentach mamy poczucie wolności, oderwania się od rzeczywistości i meandrowania po rożnych obszarach ludzkiego życia, by po chwili znów być w domu, z zrzędzącą matką, kumplami palącymi tanie papierosy i pijącymi tani alkohol.

 

Uniwersum powieści jest nasz bohater, który cały czas rozmyśla, wspomina stare dzieje, przepracowuje w swojej głowie to wszystko, co spotkało go, albo i nie, w życiu. Świetnie autor nakreślił codzienność, wyłuskując z rzeczywistości wiele detali. Wydawałoby się, że na prowincji nic się nie dzieje, że tam nie ma miejsca na bogate i treściwe przemyślenia. A jest wprost przeciwnie.

 

Moje pierwsze spotkanie z prozą Waldemara Bawołka uważam za bardzo udane. Cieszę się, że odkryłam Skrytka (główny bohater) i jego życie wewnętrzne, do którego ucieka, aby choć na chwilę pozbyć się frustracji z powodu źle przeżytego życia i obecnej sytuacji w jakiej się znajduje. „Echo słońca” ma zwyczajna fabułę, ale za to wyjątkowe wykonanie.

Boże, daj mi cierpliwość, żebym zniósł to, czego nie jestem w stanie zmienić. Siłę, żebym zmienił to, co zmienić mogę, i mądrość, żebym mógł odróżnić jedno od drugiego.

 
Tytuł: „Echo słońca”
Autor: Waldemar Bawołek
Wydawnictwo Czarne
Forma książki: e-book, Legimi
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz