Jeffreya Eugenidesa wpisałam na listę ulubionych pisarzy po przeczytaniu „Middlesex”, za którą autor otrzymał Nagrodę Pulitzera. Po lekturze napisałam: „Jeffrey Eugenides to wspaniały obserwator, który porywa swoją prozą!„. Skoro tak, to inna powieść autora powinna być równie dobra. I tak też jest!
Głównymi bohaterami „Intrygi małżeńskiej” są Madeleine, Leonard i Mitchell – młodzi amerykanie, którzy wchodzą w dorosłe życie. Każdy nich musi dokonywać życiowych wyborów, by jak najlepiej zaprojektować swoją przyszłość. Tę trójkę łączy osoba Madeleine, która jest obiektem głębokiego uczucia zarówno Leonarda, jak i Mitchella. Każdy z nich jest inny. Leonard „to uosobienie szaleństwa, niepokorny geniusz. Mitchell interesuje się religiami Indii i kulturą Europy. Wyjeżdża z Ameryki w daleką podróż, by poszerzać swoje horyzonty i szukać odpowiedzi na frapujące go zagadnienia.
Jak daleko się posuniesz, aby stworzyć siebie?
Uzależnić można się od wszystkiego.
Tych troje uzależniło się od siebie.
Jeffrey Eugenides w swojej powieści ponownie staje po stronie wnikliwego obserwatora zachowań, pragnień i emocji. Serwuje czytelnikowi historię, która w doskonały sposób rozwija się, by rozrosnąć się w intrygujący traktat o słabościach i niedoskonałościach ludzkiej psychiki.
Depresja nie jest czymś, co można odstawić. Nie można pójść na odtrucie, i już. Depresja jest jak siniak, który nie znika. Siniak w głowie. Trzeba tylko uważać, żeby go nie dotknąć, co zaboli. Ale zawsze tam będzie.
Powieść Jeffreya Eugenidesa jest wielowarstwowa, głęboka, naszpikowana wręcz jakże celnymi i mądrymi spostrzeżeniami. Wiedzie czytelnika przez labirynt dylematów i pragnień młodych ludzi, którzy pomimo braku jasno wytyczonego celu, na bieżąco zaliczają kolejne bazy gry jaką jest życie.
To co dodatkowo ujęło mnie w tej historii, to podejście autora do książek i literatury. To element bagażu, który bohaterowie cały czas ze sobą niosą i który im towarzyszy mając wpływ na dokonywane wybory.
Starał się spakować jak najmniej rzeczy na podróż, biorąc po dwie sztuki wszystkiego: koszul, spodni, skarpet, bielizny, i jeden sweter. Lecz gdy przyszedł czas na wyselekcjonowanie lektur, nie udało mu się zachować umiaru i zabrał ze sobą całą biblioteczkę. (…) Plan był taki, żeby po przeczytaniu każdej książki odesłać ją do domu albo oddać komuś, kto będzie nią zainteresowany.
Przy końcu roku 2019 stwierdziłam, że Jeffrey Eugenides jest moim odkryciem w kategorii autor. Kolejną jego powieść już mam na czytniku i nie omieszkam przeczytać. Polecam serdecznie!
Są książki, które przebijają się przez zgiełk świata, chwytają cię za kołnierz i opowiadają tylko o rzeczach najprawdziwszych.
Tytuł: „Intryga małżeńska”
Autor: Jeffrey Eugenides
Wydawnictwo Znak
Tłumaczył: Jerzy Kozłowski
Forma książki: papierowa, niedostępna w formie e-booka
Gatunek: literatura piękna