„Schron przeciwczasowy” Georgi Gospodinow – Sentymentalna podróż

przez Katarzyna Denisiuk

W moim odczuciu proza Georgiego Gospodinowa płynie podobnym nurtem do twórczości Siergieja Lebiediewa. Podobna wrażliwość pisarzy oraz umiejętność patrzenia szerzej i w stylu, który potrafi zachwycić. Dzieła tych pisarzy nie są łatwe i oczywiste w odbiorze. Wymagają uwagi i skupienia, ale odwdzięczają się emocjonalnym odczuciem i poczuciem obcowania z wyjątkową literaturą.

Przyznaję jednak, że narracja bułgarskiego autora celniej do mnie trafia i jest bliższa czytelniczemu sercu.

Schron przeciwczasowy to kolejna po Fizyce smutku powieść pisarza, która ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Od samego początku wymaga ciszy i spokoju, by czytelnik mógł w pełni dostrzec niuanse opisanej historii.

Myślę, że każdy z nas inaczej widzi swoją starość, kres swoich dni. Ma inne marzenia o tym, jak idealnie byłoby pożegnać się ze światem. Bohater powieści znajduje remedium na lęki osób chorych na Alzheimera. Jest nim miejsce w klinice, gdzie osoba chora może otoczyć się wspomnieniami i przedmiotami z najszczęśliwszego okresu swojego życia. Cudna perspektywa, nieprawdaż?

[…] pewnego dnia, już niebawem, wiele osób zdecyduje się osiąść w przeszłości, „stracić” pamięć z własnej woli. Nadciąga czas, kiedy coraz więcej z nich zechce skryć się w jaskini przeszłości, zawrócić. Nie dla przyjemności, nadmieńmy. Musimy być gotowi ze schronami przeciwbombowymi przeszłości. Nazwijmy je, jeśli chcesz, schronami przeciwczasowymi.

Czyż nie jest to wspaniały pomysł, żeby żyć wśród tego, co najmilsze, dobrze znane i bezpieczne? Taka przystań niesie za sobą tylko spokój i spełnienie, a sam wynalazek przyciąga jak magnes. A może wybierzmy sobie idealny i pożądany przez większość schron przeciwczasowy?*

Kilka słów o wrażeniach

Podziwiam pomysł na fabułę, jego realizację i wyjątkowe żonglowanie słowem. Georgi Gospodinow potrafi zainteresować treścią, jak i porwać w doskonały stylistyczny taniec.

Jeśli istnieje jakaś europejska geografia wieku, to wygląda następująco. Paryż, Berlin i Amsterdam — na młodość: z całą swoją niesfornością, zapachem jointa, piciem piwa w Mauerpark i turlaniem się w trawie, pchlimi targami w niedzielę, frywolnością seksu… Potem nadchodzi dojrzałość Wiednia albo Brukseli. […] Dobrze, dla tych, którzy jeszcze nie chcą się starzeć — Rzym, Barcelona, Madryt… […] Do późnej młodości dodałbym jeszcze Nowy Jork, tak uznaję go za europejskie miasto, w wyniku zbiegu okoliczności rzucone za ocean. Zurych jest miastem do starzenia się.

Bułgarski pisarz otwiera oczy, pokazuje inną perspektywę, odważnie stawia tezy na temat remedium na ból i problemy teraźniejszości. Poza tym przywołuje dzieła innych pisarzy, zwinnie i bardzo płynnie poruszając się w światowym dorobku literatury.

Po przeczytaniu powieści mam wiele znaczników z genialnymi zdaniami. Oczywiście nie będę ich wszystkich cytowała, żeby nie odbierać czytelnikowi frajdy z ich odkrywania. Bardzo zachęcam do sięgnięcia po Schron przeciwczasowy zwłaszcza tym, którzy cenią sobie oryginalność, nietuzinkowość i nieskrępowaną wyobraźnię pisarza.

Przeszłość to nie tylko to, co ci się przydarzyło. Niekiedy jest tym, co sobie tylko wyobrażałeś.

*Jeśli jesteście ciekawi, jakie lata z przeszłości wybrało w powieści polskie społeczeństwo, to zapraszam do lektury.

Tytuł: Schron przeciwczasowy
Autor: Georgi Gospodinow
Wydawnictwo Literackie
Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book
Gatunek: literatura piękna
Współpraca

Zobacz również

Zostaw komentarz