„Middlesex” Jeffrey Eugenides – Droga do samoświadomości

przez Katarzyna Denisiuk

Jeśli będziecie chcieli przeczytać powieść, która zdobyła Nagrodę Pulitzera, to nie zastanawiajcie się długo i wybierzcie „Middlesex” Jeffreya Eugenidesa.

Zdaję sobie sprawę, że powyższe słowa brzmią jak blurb z okładki, ale na pewno nie są napisane na wyrost i przede wszystkim z pełną świadomością.

 

Przyznaję, że po „Middlesex” sięgnęłam wiedząc o tej powieści niewiele. Nie wiedziałam o czym jest oraz że została nagrodzona. Autora również nie znałam. Czyli mój wybór był trochę jak skok na głęboką wodę. Wentylem bezpieczeństwa była wiedza, że powieść polecają osoby, które potrafią docenić wielką literaturę. I w tym miejscu przemawia do mnie pisanie o książkach, które są ważne, wartościowe i dają wiarę w literaturę przez duże L.

 

Jeffrey Eugenides pisał „Middlesex” przez osiem lat i konfrontując ten przedział czasu z fabularnym rozmachem można przyznać, że została ona dopracowana w najmniejszym szczególe. To powieść , która zabiera czytelnika w podróż trwającą osiem dekad naznaczonych miłością, namiętnością, pożądaniem, szalenie trudnymi wyborami, w tym odkrywaniem własnej osobowości i seksualności. Od wojny grecko-tureckiej do przemysłowego Detroit, od rodzeństwa, do zmutowanego genu, który objawił się po 250 latach uśpienia w ciele Calliope Stephanides, narratora powieści.

Ja otrzymałem recesywny gen na moim piątym chromosomie i pewne bardzo rzadkie klejnoty rodzinne.

 

„Middlesex” to saga rodzinna, portret określonej grupy społecznej oraz rozprawka naukowa w jednym. Doskonale połączone, splecione i zespolone. Dzięki temu wydaje się, że mamy do czynienia nietuzinkową hybrydą o wielu odsłonach, które w tej powieści rewelacyjnie się uzupełniają.

Biologia daje nam mózg. Życie przekształca go w umysł.

Bardzo ciekawa narracja oraz wspaniały styl sprawiają, że w historii Calliope można się zadurzyć. Autor jawi się jako znawca ludzkiej psychiki, czule i z wyczuciem dotykając tematów młodych ludzi zagubionych w swojej tożsamości. Również złożoność rodzinnych relacji oraz okres schyłku życia nie są mu obce. Jeffrey Eugenides to wspaniały obserwator, który porywa swoją prozą!

Starość nie stanowi kontynuacji wielorakich przyjemności młodego wieku, jest natomiast długotrwałym procesem, podczas którego życie okradane jest z najdrobniejszych nawet, najprostszych radości. Wszyscy walczymy z rozpaczą, ale w końcu to ona wygrywa. Musi.

Serdecznie polecam! Doskonała powieść.

 
Tytuł: „Middlesex”
Autor: Jeffrey Eugenides
Wydawnictwo Sonia Draga
Tłumaczył: Witold Kurylak
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz