Czy czwarta część serii „Departament Q” Jussi Adler-Olsena będzie trzymała poziom poprzedniczek? Przy udanych dłuższych seriach tak jest, że cały czas z tyłu głowy mam myśl, że dobra passa w końcu się skończy, formuła się wypali i wystąpi przesyt. Piwniczne show Carla Mørcka, Assada i Rose ma się tak wspaniale, że ani mi w głowie opuszczać kolejnego przedstawienia.
Każda kolejna książka serii ma swój motyw przewodni. W „Kartotece 64” jest nim idea czystości narodu duńskiego i kontrolowania narodzin dzieci kobiet sprawiających problemy. Na czele ruchu, który w połowie XX wieku nawoływał do ich sterylizacji, stał znany chirurg Curt Wad. Obecnie krzepki staruszek, nadal aktywny w świecie polityki, cały czas dąży do celu jaki określił wiele lat temu. Po drodze zniszczył życie wielu kobietom, ale jedna z nich była na tyle zdeterminowana i rządna zemsty, że prowadziła swoją własną wendettę.
Jussi Adler-Olsen jest w formie. Knuje takie intrygi, tak lawiruje pomiędzy planami czasowymi, w taki sposób dawkuje emocje, że nie sposób oderwać się od lektury, a w moim przypadku od słuchania. Autor ponownie uchylił rąbka tajemnicy i rzucił mocniejsze światło na przeszłość pracowników Departamentu Q. Jednak tym razem nie obszedł się z nimi łaskawie i naraził na wiele niebezpieczeństw.
„Departament Q” to niekwestionowany zwycięzca jeśli chodzi o kryminalne serie, po które sięgnęłam w tym roku. Czytelnicy straszą, że kolejne części nie są już tak pasjonujące. Nie mogąc w to uwierzyć sięgam po kolejną książkę.
Kapitalnie skonstruowana, z wartka akcją, bez obrzydliwości, ale z odpowiednim uwypukleniem kwestii tego wymagających. Trwam w zachwycie i bardzo polecam!
Tytuł: „Kartoteka 64”
Autor: Jussi Adler-Olsen
Wydawnictwo Sonia Draga
Tłumaczył: Joanna Cymbrykiewicz
Forma książki: audiobook, czyta Janusz Zadura
Gatunek: kryminał
Seria: Departament Q (4)