„Żółty Dom. Wspomnienia” Sarah M. Broom – To, co nam zostaje

przez Katarzyna Denisiuk

Literatura non-fiction to złoto

Stwierdzam, że mam fenomenalny miesiąc, jeśli chodzi o dobór powieści z gatunku literatura faktu/reportaż/non-fiction, czyli historii, które napisało życie. Jedną z powieści, która wpasowała się w ten trend jest „Żółty Dom. Wspomnienia” Sarah M. Broom.  Książka amerykańskiej pisarki jest literackim debiutem, za który otrzymała w 2019 roku National Book Award w kategorii non-fiction.

Kilka słów o fabule

„Żółty Dom” jest ubranymi w kostium troski wspomnieniami tworzącymi obraz afroamerykańskiej rodziny mieszkającej w jednej z dzielnic Nowego Orleanu. Sarah Monique Broom swojej historii nie ogranicza tylko do przywołania własnej przeszłości, ale również portretuje dzieje wielodzietnej rodziny na przestrzeni blisko stu lat.

Sarah jest najmłodszym dzieckiem Ivory Mae Broom, która w 1961 roku stała się właścicielką domu we wschodniej części Nowego Orleanu na Wilson Avenue 4121. Wychowała dwanaścioro dzieci.

Będąc najmłodszym dzieckiem w rodzinie, w której istnieje jedenaście starszych punktów widzenia, jedenaście odmiennych od siebie okrzyków bojowych, jedenaście domagających się uwagi głosów – wszystkie warianty wspólnej historii – wykształcenie własnego punktu widzenia, okrzyku bojowego i głosu staje się kwestią przetrwania. W tym scenariuszu nie może być mowy o neutralnym gruncie.

Dom, który był nie tylko chlubą dla posiadaczy, lecz także źródłem wstydu, w 2005 roku został dotkliwie doświadczony przez Huragan Katrina. Rodzina bez domu, bez stworzonego przez siebie świata, została zmuszona do poszukiwania miejsca do życia w innych częściach kraju.

Kilka słów o wrażeniach

Sarah M. Broom opowiada historię swojej rodziny w sposób bardzo wyważony. Spokojna narracja i czułe podejście do tematu sprawiają, że książkę czyta się niespiesznie, delektując się treścią i skupiając się na drobiazgach codzienności.

Jesteśmy właścicielami rzeczy, które do nas należą, bez względu na to, czy się do nich przyznajemy, czy nie. Można by powiedzieć, że gdy dom runął, coś się we mnie otworzyło. Jak powiedziała znajoma inżynierka, szczeliny pozwalają rozładować od wewnątrz ciśnienie i nacisk. Domy stanowią naszą podporę, podtrzymują nas. Bez tego fizycznego wsparcia stajemy się domem, który sam musi się podtrzymywać. Teraz sama byłam domem.

„Żółty Dom” to nie tylko historia rodziny. To również portret miasta, ze wszystkimi zaletami, wadami i ciemnymi zaułkami. To gdzie mieszkałeś, w jakiej dzielnicy, do jakiej szkoły chodziłeś, określało człowieka i stygmatyzowało. Sarah M. Broom opisuje Nowy Orlean nie tylko oczami mieszkanki, także dziennikarki i pracowniczki ratusza odpowiedzialnej za pisanie „dzienników” burmistrza.

Książka została napisana emocjami i zszyta szczerymi wyznaniami. To nie jest pamiętnik niewprawnej w sztuce pisarskiej autorki. To jest bardzo dojrzała opowieść doskonałej obserwatorki, która uchwyciła detale różnych obszarów życia. Świetna autobiografia, będąca również powieścią o rodzinnych korzeniach i więzach oraz tożsamości. Polecam!

Ilekroć ktoś spytał mnie, skąd pochodzę, a ja mówiłam, że z Nowego Orleanu, pojawiało się kolejne pytanie: „Byłaś tam wtedy?”. „Nie”, odpowiadałam zawsze. „Ale moja rodzina tam wtedy była”. Zaczęłam odbierać tę nieobecność, to, że nie było mnie w Nowym Orleanie podczas huraganu – na subtelnej emocjonalnej częstotliwości – jako porażkę, teraz to widzę.

Nie używam już słowa „dom”, bo nie czułam, żebym go miała. Jak mogłam wiedzieć, co ono oznacza? Dom się rozpadł, ja się rozpadłam.

Tytuł: "Żółty Dom. Wspomnienia" 
Autor: Sarah M. Broom
Wydawnictwo Agora
Tłumaczył: Łukasz Błaszczyk
Forma książki: papierowa, dostępna w formie e-booka i audiobooka; czyta Aleksandra Popławska
Gatunek: literatura faktu

Zobacz również

Zostaw komentarz