Nie przypuszczałam, że powrót w znane mi progi domu rodziny Neshov będzie tak fantastyczny. „Kochankowie” są piątą częścią sagi, która w ubiegłym roku skradła moje serce. Pierwotnie miały powstać trzy części. Potem pojawiła się czwarta i jakież było moje zaskoczenia, kiedy dowiedziałam się, że w tym roku zostanie wydana kolejna część. I wiecie co? Jak dla mnie autorka mogłaby pisać kolejne, bo już pierwsze zdania książki uświadomiły mi jak bardzo tęskniłam za każdym z członków rodziny.
Torunn udowadnia przede wszystkim sobie, że jest silną, niezależną kobietą potrafiącą podźwignąć podupadające rodzinne gospodarstwo. Jej zaradność, pracowitość i wyczucie smaku sprawiają, że każdy kto przekroczy próg domu rozpływa się w zachwycie. Nie jest superbohaterką, ale człowiekiem, który konsekwentnie realizuje zamierzone cele.
Tormod znajduje bezpieczną przystań w domu opieki. Do tego stopnia odizolował się od świata, że nie chce go opuszczać, nieczuły na zaproszenia wnuczki.
Margido nadal rozwija funeralne przedsiębiorstwo. Świadczone usługi są na tak wysokim poziomie, że liczba klientów cały czas rośnie. Aby sprostać popytowi powiększa kadrę zatrudniając Torunn, która świetnie odnajduje się w przydzielonych obowiązkach.
Erlend bierze bezpłatny urlop i zajmuje się remontem willi, która stanie się domem godnym siedmioosobowej rodziny. Wszystko funkcjonowałoby bez zarzutu, gdyby nie dieta Krumme kładąca się cieniem na ich wzajemnych relacjach.
Saga rodziny Neshov jest jedną z moich ulubionych serii. Autorka stworzyła niebywale barwnych bohaterów, którzy mierzą się z codziennymi problemami. Ich życie jest zwyczajne, ale i niezwykłe. Ciężko byłoby znaleźć pierwowzór rodziny, którą tworzą tak nietuzinkowi ludzie. Bez zbędnych ozdobników, prosto, bez fałszu i upiększania rzeczywistości oraz w świetnym stylu autorka opowiada o życiu w Norwegii.
Tamten stan trwał od zaspanego poranka do wyczerpanego wieczora, brodził w nim i dreptał dzień za dniem.
Od pierwszej części jestem fanką serii i nadal trwam w zachwycie. Dopóki autorka nadal będzie „tańczyła werbalnego walca” z rodziną Neshov, dopóty będę czytała jej książki.
Tą opinią chciałabym przekonać tych, którzy nie lubią kilkutomowych sag, do sięgnięcia po pierwszą część, bo naprawdę warto. Anna B. Ragde funduje nam literaturę rozrywkową na wysokim poziomie. Powtórzę się „szkielet fabuły jest bardzo prosty, niemal ascetyczny, ale to co się dzieje wokół, to już cudownie skomponowana symfonia opisów, ukazania relacji międzyludzkich i relacji człowieka ze zwierzętami.” Tym, którzy znają rodzinę Neshov pragnę przekazać, że będziecie zaskoczeni, może i poruszeni, bo autorka zaserwowała mocne wrażenia. Serdecznie polecam i czekam (mam nadzieję) na kolejną odsłonę!
PS Poprzednie części cyklu to: „Ziemia kłamstw”, „Raki pustelniki”, „Na pastwiska zielone”, „Zawsze jest przebaczenie”. O każdej z nich przeczytacie na blogu.
Tytuł: „Kochankowie” Autor: Anne B. Ragde Wydawnictwo Smak Słowa Tłumaczył: Karolina Drozdowska, Ewa M. Bilińska Forma książki: ebook Gatunek: literatura współczesna Seria: saga rodziny Neshov
Ocena: 5,5/6