„Osiemnaście stopni poniżej zera”

przez Katarzyna Denisiuk

Tytuł: „Osiemnaście stopni poniżej zera”
Autor: Stefan Ahnhem 
Wydawnictwo: Marginesy
Tłumaczyła: Ewa Wojciechowska
Format książki: audiobook; czyta Mariusz Bonaszewski

 

fot. Katarzyna Denisiuk
Przewrotnie zacznę od końca. Na ostatnich stronach książki autor serwuje nam zapowiedź kolejnej diabolicznej rozgrywki jakiegoś chorego umysłu. I to jest świetna wiadomość, bo zarówno po tej jak i poprzednich częściach z Fabianem Riskiem chce dalej czytać o helsingborgskiej policji i ich walki z przestępczym światkiem.
 
Autostrada, a na niej szalony pościg szefowej wydziału kryminalnego Astrid Tuvesson za czerwonym bmw, które chwilę wcześniej uszkodziło boczne lusterko jej samochodu. Kto jak kto, ale pani komisarz nie popuści takiego występku i łamania całej litanii przepisów ruchu drogowego. Czerwone bmw tonące z bulgotem w ciemnej wodzie basenu portowego to finał akcji. Same okoliczności i przebieg zdarzenia są niespotykane, ale kwintesencją jest stwierdzenie patologa, iż wyłowione zwłoki z samochodu były zamrożone od przeszło 2 miesięcy! I teraz zaczyna się na całego!
 
Policja z Helsingborga przejmuje sprawę. Znów spotykamy się z Fabianem Riskiem, który oprócz ścigania kryminalistów boksuje się ze własnym życiem. Musi poukładać relacje małżeńskie, a i mieszkanie pod jednym dachem z synem i dorastającą córką nie jest łatwe. Mamy i Dunję Hougaard (ach te skandynawskie imiona i nazwiska ;-)) duńską policjantkę, której relacje z byłym szefem kładą się cieniem na jej życiu osobistym. Dunja rozwiązuje sprawy ze swojego „podwórka”, ale nie są obojętne dla wydarzeń w Szwecji. 
 
Nie chcę zagłębiać się w fabułę, żeby nie zdradzić za dużo, ale mogę Wam zagwarantować, że książka wciąga jak bagno.  Po raz kolejny autor zaserwował mi świetną rozrywkę. Wprowadził wiele wątków, które kapitalnie się przeplatają i łączą. Styl pisania też bardzo mi odpowiada, bez zbytniej finezji ale nietoporny. Kiedy pasuje „dowalić”, to pojawiają się mocne słowa.
Stefan Ahnhem to scenarzysta telewizyjny i filmowy i to się czuje. Jestem przekonana, że jego książki byłyby materiałem na kapitalne filmy akcji. 
 
„Policja ściga cień, chociaż sprawca został ujęty i zidentyfikowany” 
 
Zachęcam do poznania autora od pierwszej książki cyklu (poprzednie części: „Ofiara bez twarzy” i „Dziewiąty grób”), bo są tu wątki, które ciągną się od wcześniejszych historii i znając je mamy lepszy obraz sytuacji. 
 
PS w rolę lektora wcielił się niezawodny Mariusz Bonaszewski

Zobacz również

Zostaw komentarz