Okładkowy blurb autorstwa Lee Childa obiecuje „fantastyczny thriller, pełen napięcia i zwrotów akcji”. Dawno nie czytałam dobrej książki z tego gatunku, dlatego tym mocniej zacierałam ręce na tę lekturę. Zanim zaczęłam czytać zastanawiałam się, czy ostrzeżenie „uważaj, kogo wpuszczasz do domu…” okaże się trafione, czy też będzie li tylko napompowanym marketingowym balonikiem, który po chwili poleci w siną dal.
Wyobraźcie sobie taką sytuację – chcecie odpocząć, wyjechać gdzieś, niekoniecznie daleko, przeznaczając na ten pobyt niewielki budżet. Spodobał wam się domek w malowniczej miejscowości. Tak fantastycznie się składa, że jego właściciel z chęcią zamieni się z wami na tydzień. Wy zamieszkanie u niego, on u was. Deal roku! Wchodzicie w to.
W takich okolicznościach poznajemy małżeństwo Caroline i Francisa wyjeżdżających na przedmieścia Londynu do wynajętego niewielkiego domu. Pragną odmiany, relaksu, nacieszenia się własną obecnością bez zmartwień i codziennej rutyny. Ich synek zostaje pod opieką babci, a oni mają zamiar korzystać z darowanego im czasu. Wszystko układa się po ich myśli, aż do momentu, kiedy Caroline zaczyna zauważać w wynajętym domu ślady z przeszłości, które dopominają się o jej uwagę i przypominają o tym co się wydarzyło. A to jak wyglądało ich życie niespełna dwa lata wcześniej, kim byli i z czym się zmagali było dalekie od ideału. Każde z nich przeżywało swój własny, swoisty życiowy armagedon.
Zgadzam się z Lee Childem w kwestii napięcia. Oscyluje cały czas na właściwym poziomie, czyli takim, który charakteryzuje dobrą powieść z elementami thrillera. Te pierwiastki niepewności, niewiadomej, pojawiających się co rusz pytań i wątpliwości bardzo przyjemnie podkręcają akcję. Samych zwrotów akcji nie ma wiele, a te które występują w pełni zrekompensowały moje oczekiwania. Czy „Zamiana” jest fantastyczna? Nie do końca. Nie spodobał mi się jeden moment, jedno zachowanie głównej bohaterki, które wydaje mi się niemal niemożliwe w kontekście tego co ją spotkało. To jest ta rysa, która bruździ i sprawia, że obraz całości nie jest perfekcyjny, ale ze skazą. Żałuję bardzo, że autorka zdecydowała się na taki wariant, bo skutecznie ostudziła mój „hurraoptymizm” z początku książki.
Może niepotrzebnie się czepiam? Może, bo książkę, powieściowy debiut autorki, oceniam wysoko. Ciekawa intryga, wyraziści bohaterowie, niezłe zakończenie i język, który nie uwiera i żwawo popycha akcję do przodu tworzą udany thriller … w „wersji light”. Ale, ale, nie ma nudy! Entuzjaści gatunku powinni być zadowoleni.
PS Balonik nie odleciał, ale troszkę uszło z niego powietrze.
Tytuł: „Zamiana” Autor: Rebecca Fleet Wydawnictwo Marginesy Tłumaczył: Aga Zano Forma książki: papierowa, za którą dziękuję wydawnictwu Gatunek: thriller
Ocena: 4,5/6