Medea z Wyspy Ognia to kontynuacja świetnie zapowiadającego się cyklu o Medei Steinbart. (Książką otwarcia była Medea z Wyspy Wisielców). Magda Knedler tak kapitalnie ją napisała, że nie mogłam się oderwać, szukając okazji do założenia słuchawek. Filip Kosior w roli lektora sprawdził się równie dobrze.
Autorka słynie (myślę, że to stwierdzenie nie jest nadużyciem) z tworzenia kunsztownych splotów fabuły przetykanych prawdziwymi wydarzeniami i faktami z przeszłości. Warto dodać, że w cyklu o Medei Steinbart przebija się również mitologia z jej fantastycznymi opowieściami, która wzbogaca opowieść o nietuzinkowy szlif.
Kilka słów o fabule
Mada w przededniu wojny (1914-1918) przebywa z Breslau. Próbuje żyć szczęśliwie, zapomnieć o bolesnej przeszłości i całej krzywdzie, która została jej wyrządzona. Pomocną dłoń wyciąga do niej poznany wcześniej mężczyzna, psychiatra Horst Achilles Lange. Mogłoby się wydawać, że słońce w końcu jasno zaświeci dla Mady. Niestety pojawiające się chmury zwiastujące wojnę, z czasem ponownie przysłonią przyszłość i doprowadzą do życiowych perturbacji. Ile ciosów od życia może przyjąć jedna osoba? Czy szczęście musi być aż tak mocno reglamentowane?
W obliczu wojny nikt nie może być pewien jutra, dlatego Mada z pokorą przyjmuje, co los daje, cały czas mając nadzieję na powrót Horsta. W końcu trafia jej się dobre rozdanie, które może podarować upragnioną stabilizację. Jednak należy to dobrze rozegrać.
Kilka słów o wrażeniach
Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam tę historię. Zastanawiałam się, jakimi kartami zagra Mada, jakimi odegra się los. Kto wygra, komu szczęście będzie pisane?
Magda Knedler nie tylko stworzyła niezwykle ciekawa postać głównej bohaterki, ale równocześnie udziergała dla niej życie pełne burzliwych wydarzeń i wymagające reakcji na pojawiające się zmiany. Mam nadzieję (nie może być inaczej!), że po wybrzmieniu ostatniego słowa powieści czeka nas czytelników jeszcze niejedna odsłona losów Medei. Mam wrażenie, że zaczyna się tworzyć niezła saga. Bardzo jestem ciekawa, w którym kierunku podąży autorka, jak daleko sięgnie jej wyobraźnia i jaką przyszłość szykuje dla swoich bohaterów.
Po lekturze Medei z Wyspy Ognia wiadomo, że wiele wątków nie zostało zakończonych, nie ma odpowiedzi na postawione pytania, również los kilku bohaterów nie jest znany. Czekam z niecierpliwością na kolejną powieść. Jeśli będzie w audio, to biorę w ciemno, chociaż papierowe wydanie z barwionymi brzegami jest kuszące. Bardzo polecam tę przyjemną lekturę.
Tytuł: Medea z Wyspy Ognia Autor: Magda Knedler Wydawnictwo Zwierciadło, Audioteka Forma książki: audiobook, dostępna w wydaniu papierowym i jako e-book Gatunek: literatura obyczajowa Seria: Medea Steinbart (2)