Węgry. W objęciach Dunaju to kolejna książka z serii podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego.
Ja i Węgry
Nigdy nie byłam w Budapeszcie, chociaż docierają do mnie same zachwyty o tym mieście. Kiedyś tam pojadę, zwłaszcza że apetyt na stolicę Węgier wzrósł po lekturze opowieści Kingi Piotrowiak-Junkiert. O dziwo Węgry znam (poznałam) z perspektywy prowincji i basenów termalnych, które są wizytówką kraju. We wspomnieniach zachowały mi się obrazy emanujące spokojem, sielskością, o smaku langosza z dużą ilością czosnku. Poza tym w pamięci mam liczną obecność niemieckich turystów oraz opalających się toples, bez skrępowania, kobiet. W dorosłym życiu Węgry poznaję poprzez literaturę. Zachwycałam się prozą Magdy Szabó, Dezsö Kosztolány, Sándora Márai. Na regale czekają książki László Németh. Z pewnością jeszcze wiele ciekawych pisarzy i ich dzieł mam do przeczytania.
O książce
Kinga Piotrowiak-Junkiert odkryła przede mną inne ciekawe obszary warte eksplorowania. Z niezwykłą energią, uczuciem (tak, czytelnik może poczuć tę miłość do Węgier), znawstwem popartym wieloletnim obcowaniem z naszymi bratankami (Polak, Węgier dwa bratanki) pisze o Budapeszcie, jego architekturze, zabytkach, historii, przeszłości, która wyrzeźbiła ówczesne miasto. Przybliża węgierskie smaki i kulinaria, co zrozumiałe, bo przecież to jeden z obszarów, którym charakteryzujemy dany kraj, czy region. Skoro kuchnia, to i kultura, muzyka, folklor, tak bogaty na Węgrzech. Autorka przytacza kilka słów po węgiersku, które są podobne do odpowiedników w naszym języku. Chwała jej za to, bo przecież węgierski to jakiś kosmiczny twór, który jest nie do rozszyfrowania. To moje zdanie! Obcowanie z tym językiem to podróż w inny wymiar. [Na szczęście „langosz” był łatwy do wypowiedzenia 😊]. A tak na poważnie, uważam, że osoby, które porozumiewają się w tym języku naprawdę mają super moc.
Książka Kingi Piotrowiak-Junkiert to nie tylko zbiór uniesień i zachwytów. Autorka wrzuca w ten przyjemny odbiór szczyptę, a może i większą liczbę, gorzkich słów. Pisze o węgierskich kobietach, które były ustawiane w ogonie dokonań i niewiele się o nich wspominało. Nie politykuje, ale wspomina o kondycji kraju, wzmożonej emigracji i odczuciach mieszkańców.
Spodobała mi się ta literacka podróż na Węgry z przewodnikiem w osobie autorki. Kusi bardzo, żeby w końcu zobaczyć Budapeszt. Polecam!
Tytuł: Węgry. W objęciach Dunaju Autor: Kinga Piotrowiak-Junkiert Wydawnictwo Poznańskie Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book Gatunek: literatura podróżnicza Współpraca barterowa