„Wybuchowy debiut najmłodszego w historii laureata prestiżowej Nagrody Księgarzy Norweskich*”.
Trzeba przyznać, że debiutancka powieść dwudziestojednoletniego autora o chorwackich korzeniach jest mocna, żywa, prawdziwa, napisana bez skrępowania, wyzwolona. Krótkie rozdziały obrazujące wypływ myśli (czasami to wyrzut, wystrzał, palba słów), skrawki życia, ważne, znaczące i trudne momenty, napisane językiem młodzieżowym, doskonale oddają funkcjonowanie w dużym mieście.
tracę sam siebie, z każdym mijającym dniem znikam jak piasek przesypujący się przez palce
O fabule
Bohaterami Jak byliśmy młodsi jest grupa przyjaciół. To jeszcze dzieciaki, szesnastolatkowie, którzy już za dużo doświadczyli, za dużo widzieli, zbyt wiele dźwigają na swoich barkach. Pogubieni w swoim mieście (Oslo), które wciąga w ciemne uliczki, parki, niebezpieczne rejony, oddają się we władanie używek i narkotyków. Ich codzienność funkcjonuje w rytmie buntu, pogardy dla systemu opieki społecznej wyciągającej pomocną dłoń. Robią, co chcą i kiedy chcą, żyjąc według zasad hedonizmu. Zagubieni dają wyraz tęsknocie za normalnością, obecnością bliskości, czułości, miłości.
niektórych rzeczy się nie mówi nikomu, na przykład takich że mimo że chłopaki chcą być jak ty a dziewczyny na ciebie lecą, to się zdarza, że wieszasz największy ręcznik na lustrze na drzwiach szafy bo najchętniej to byś obił ryj tego typa, który na ciebie patrzy
O wrażeniach
W tej powieści spina się wszystko. Surowy styl, granie na własnych językowych zasadach, ze slangiem, którym posługują się młodzi bohaterowie, ostry, wulgarny język z treścią, przez którą przebija się tęsknota za normalnym życiem w mieście, skupiającym wielokulturowość jej mieszkańców.
kiedy nastaje wieczór i noc a impreza i facetime’y się kończą i wszyscy idą spać oprócz mnie bo nie mogę zasnąć i schodzi mi faza, wtedy pamiętam, że jestem zupełnie sam/
Czytając Jak byliśmy młodsi miałam przed oczami film, w którym obrazy działają na wyobraźnię, wzbudzają niepokój, niepewność jutra bohaterów, ich życiową nonszalancję oraz podskórny strach o siebie, bliskich, przyjaciół. Na zimno, bez emocji z narkotykowym odurzeniem.
mówisz mi że już nie chcesz żyć, a ja ci odpowiadam że będzie lepiej zawsze będzie lepiej, i pewnego dnia wspomnisz moje słowa szczęśliwy że nie spierdoliłeś z ringu
Świetny debiut! Ożywczy, nowoczesny, z powiewem młodości, prawdziwy. Nie spodziewałam się, że tak mi przypadnie do gustu, że odnajdę się w przeżyciach młodych ludzi, którzy próbują ogarnąć swoje życie i sprostać społecznym wymaganiom.
Za wspaniały przekład biję brawa Karolinie Drozdowskiej.
*Norweska nagroda literacka przyznawana jest co roku przez Stowarzyszenie Norweskich Księgarzy. Nagroda została ustanowiona w 1948 roku, a jej głównym celem jest promowanie literatury norweskiej oraz wspieranie rodzimych autorów. Uważana jest za znaczące wyróżnienie w norweskim środowisku literackim i postrzegana jako wyraz uznania dla książek, które mają potencjał, by na trwałe zagościć na półkach czytelników. Jej laureatami byli m.in. Helga Flatland za Współczesną rodzinę, Vigdis Hjorth za Spadek, Mają Lunde za Historię pszczół, Roy Jacobsen za Cudowne dzieci, Anne B. Ragde za Raki pustelniki, czy Jo Nesbø za Pierwszy śnieg i Czerwone gardło.
Tytuł: Jak byliśmy młodsi Autor: Oliver Lovrenski Wydawnictwo ArtRage Przekład: Karolina Drozdowska Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book Gatunek: literatura piękna Współpraca barterowa