Odkrywanie nowych głosów w polskiej (i nie tylko) literaturze jest niezwykle przyjemne, a wręcz fascynujące. To oczekiwanie na poznanie stylu pisarza, operowania słowem, będące sposobem wyrażania siebie, powodują ekscytację. Najlepiej, gdy ten stan trwa do ostatniej strony czytanego dzieła.
Po Klekot tysięcy patyków sięgnęłam z wielką ciekawością, która nie została zaspokojona po pierwszych akapitach i rozdziałach. Ona pulsowała do ostatniej strony. Jarosław Maślanek napisał autofikcję, napisał o małej miejscowości, napisał o matce, napisał o synu. Przywołał wydarzenia z przeszłości, wskrzesił wspomnienia z rodzinnego domu, podwórkowych zabaw, młodości, odkurzył czas podejmowania ważnych, życiowych decyzji. Czy tego już nie grali? Oczywiście, że grali, ale autor potrafił nadać swojej opowieści inną, nietuzinkową formę, pięknie bawiąc się słowem i narracją. Napisał powieść, w której można doszukiwać się elementów reportażu, pamiętnika, poezji.
Ten utwór o wielu twarzach doskonale się broni, wprawiając czytelnika w całe spektrum emocji i wrażeń.
Bohater powieści wraca w rodzinne strony, do Pionek, w których działała fabryka prochu i materiałów wybuchowych. Chodzi śladami przeszłości, wyłuskując z pamięci swoje przeżycia, równocześnie czerpiąc z pamięci poprzednich pokoleń. Filtruje bibliotekę wspomnień oraz nadaje jej nowy smak.
Po śmierci bliskiej osoby wszystko robi się po raz pierwszy – ulubioną potrawę spożywa się po raz pierwszy, rutynowy spacer odbywa się pierwszy raz, kultowy film, który widziało się setki razy, ogląda się po raz pierwszy; z dnia na dzień pierwszy raz ubywa.
Klekot tysięcy patyków to powieść o podjętych działaniach, czynach, które wpłynęły na życie bohaterów. Stawia pytania dotyczące idei pamięci i kolejnych, zamkniętych etapów życia. Pięknie wydana, okraszona zdjęciami, które są mocnymi punktami fabuły, z oryginalną graficzną formą narracji. Do zatapiania się w słowach, wzburzania własnych wspomnień, wędrowania pamięcią do przeszłości. Bardzo ciekawa, przemyślana, dojrzała.
Nie znałam dotychczas twórczości autora, ale po lekturze raduję się z tego spotkania. Spodobała mi się ta hybryda. Polecam ciekawym formy odbiegającej od głównego nurtu narracji. Z tych odważnych fikołków udało się stworzyć bardzo ciekawe literackie dzieło.
Tytuł: Klekot tysięcy patyków Autor: Jarosław Maślanek Państwowy Instytut Wydawniczy Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book Gatunek: literatura piękna Współpraca barterowa