Nie przypuszczałam, że książka napisana przez byłego alfonsa, stanie się tak żywiołową i przykuwającą uwagę historią. Zwykle mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o autorów, którzy nie są pisarzami. Rozumiem, że często, aby przelać na papier swoją historię życia, posiłkują się osobami, które pisać potrafią. Czasami są to współautorzy, czasami ghostwriterzy (pisarze widma). Jeśli faktycznie Iceberg Slim – ksywa, pod jaką był znany w światku dziwek (sposób wyrazu zaczerpnięty z autobiografii) i innych alfonsów – sam napisał tę książkę, to chylę czoła. Czyta się rewelacyjnie! Czułam się jak obserwator z paką popcornu, śledzący kolejne poczynania młodego adepta alfonserki.
Iceberg Slim rozpoczął karierę w wieku 18 lat i parał się tym zajęciem do 42 roku życia. Jego determinacja, żeby rządzić ulicą i stajnią wiernych mu dziwek, szokowała!
Ta książka to nie tylko poczynania głównego bohatera, ale również świadectwo z pierwszej ręki, jak wyglądała ulica w Ameryce w latach przedwojennych i po wojnie. Kto rządził, jakich sił perswazji używał, jak wyglądał łańcuszek powiązań i kto u kogo siedział w kieszeni.
Alfons to książka odważna, autentyczna, brutalna. Lekkość pióra sprawiła, że czytałam jak przednią rozrywkę. Jednak jeśli wziąć pod uwagę to, o czym pisał Iceberg Slim, patrząc na życie ulicy i dziewcząt/kobiet, które stawały się niemal własnością brutalnych mężczyzn, ta książka jest przerażająca.
Tytuł: Alfons Autor: Iceberg Slim Wydawnictwo Ha!art Przekład: Teresa Tyszowiecka Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book Gatunek: autobiografia, biografia Prezent