Słowem wstępu
Bardzo lubię od czasu do czasu konsumować literaturę, która dostarcza mi czystej rozrywki. Wchodzę między strony, w fabułę, gotowa za dobrą zabawę, z jednym oczekiwaniem – nie mieć czytelniczej niestrawności, a poczucie dobrze spędzonego czasu. Czytając takie powieści, nie oczekuję intelektualnych szarad, zatrzymywania się na głębszą analizę tekstu i myśli autora. Jest jeden warunek, język powieści musi być przyjazny, „na poziomie”, a fabuła logiczna i z odpowiednim stopniem tajemniczości. W końcu cóż to za frajda, kiedy na początku imprezy odkrywamy wszystkie atrakcje, a potem zostaje tylko sprzątanie całego „bałaganu” 😉
Powieści Bartosza Szczygielskiego są dla mnie opisaną czytelniczą rozrywką. Najnowsza Asymetria przeczytała się w półtora dnia. Przepraszam szanowny autorze, że męczyłeś się nad klawiaturą pół roku, a ja pożarłam Twoje dzieło tak szybko. Jednak … niczego nie żałuję!
Kilka słów o fabule
Lubię powieściowe bohaterki z mocnym charakterem, wachlarzem umiejętności, które zręcznie wykorzystuje w swojej pracy oraz problemami, które są powszechne. Z takimi bohaterkami można się utożsamiać – przynajmniej po części – bo nie są papierowymi postaciami. Alicja Mort zostawiła przeszłość za sobą. Pracuje, ma zlecenia, w których potrafi użyć całego pakietu umiejętności i dzięki czemu „dowieźć” sprawy do końca. Zleceniodawcy są zadowoleni. Jednak nie było tak cały czas. W przeszłości miała inną pracę, innych współpracowników oraz mnóstwo obciążenia psychicznego i stresu. Każdy chciałby zamknąć drzwi za taką przeszłością i odciąć się od tego, co było. Niestety ktoś te drzwi jednak uchyla i do Alicji bardzo szybko zbliża się cień starej policyjnej sprawy, w której ofiarą było dziecko, a podejrzaną jego matka. Od tego momentu w życiu Alicji zaczynają się dziać rzeczy, które co rusz wymykają się kontroli. Czy tego chce, czy nie, musi spróbować ponownie zająć się przeszłością i definitywnie się z nią rozprawić.
Kilka słów o wrażeniach
Przyznam, że poziom tajemniczości i niewiadomej, towarzyszyły mi przez większość czasu. Podejmowałam próby odgadnięcie, w którym kierunku podąży fabuła, jakie będzie rozwiązanie zagadki, ale poległam z kretesem. Co lepsze, zakończenie, pomimo tego, że nie wybucha czytelnikowi w twarz, to daje nadzieję na kontynuację. Nie wiem, czy dobrze odczytałam intencję autora, ale myślę, że poczynania Alicji Mort mogą eskalować na kolejne książki.
Jak na kryminał przystało, są ofiary, są niewyjaśnione przyczyny zgonu i osoby, które muszą ten bałagan posprzątać. Akcja ma dwie nitki – teraz i w przeszłości – ściśle ze sobą związane i mocno na siebie działające (oczywiście przeszłość na teraźniejszość). To, co wydarzyło się w życiu Alicji, ukształtowało ją na lata. Czy niespodziewany powrót do tego, co było mocnym początkiem jej kariery w policji, zrewiduje jej postępowanie i odkryje nieznane do tej pory pokłady wrażliwości i postrzegania ludzkiego postępowania?
Bartosz Szczygielski pisze tak, że ciężko się od tej powieści oderwać. Weekendowy luz sprzyjał oddaniu się lekturze, ale nie spodziewałam się, że książka zaplanowana na weekend, skończy mi się w sobotę. Czyta się naprawdę świetnie.
Tytuł: Asymetria Autor: Bartosz Szczygielski Wydawnictwo Czwarta Strona Forma książki: papierowa, będzie dostępna w formie e-booka i audiobooka Gatunek: kryminał, thriller