„Nowe Rozkoszne. Polskie przepisy, które ekscytują” Michał Korkosz

przez Katarzyna Denisiuk

Słowem wstępu

Nie jestem demonem kuchennej fantazji, a pieczenie i gotowanie nie jest moją pasją. Jednak nie powiem, jak się za coś zabiorę, to wychodzi mi to całkiem nieźle. Żeby zaserwować smakowite, wyrafinowane, ciekawe w smaku potrawy, potrzebuję dobrego przepisu. Szukam ich w Internecie, ale też korzystam z tradycyjnej formy, czyli powszechnie znanej książki kucharskiej.

Przepisy Michała Korkosza, autora bloga rozkoszny.pl, są widoczne w sieci. Nie ma się co dziwić, skoro to młody człowiek, który pokazując nowe oblicze współczesnej polskiej kuchni, zyskał uznanie w kulinarnym świecie. Widzę te zachwycone osoby, które dzięki jego wskazówkom potrafiły wyczarować coś zachwycającego na stole, łechcąc podniebienia swoje i gości.

Jego najnowsza książka Nowe Rozkoszne. Polskie przepisy, które ekscytują to zbiór ponad stu wegetariańskich przepisów, „które otulają brzuchy i serca”.

Co znajdziesz w środku

Książka opatrzona jest wstępem i wskazówkami, jak używać książki oraz co warto mieć pod ręką (tutaj nie chodzi o przybory, ale produkty spożywcze). Przepisy są zgrupowane w kilka kategorii, tj. surowe, gotowane, na parze, gniecione/blendowane, konfitowane, pieczone, grillowane/przypalane/pieczone na patelni, podsmażane, smażone, infuzowane/aromatyzowane, fermentowane/piklowane, słodzone.

Zdecydowałem się nie dzielić książki na klasyczne rozdziały poświęcone poszczególnym posiłkom, porom roku czy warzywom, ale technikom gotowania, które sprawiają, że dany przepis jest wyjątkowy.

Każdy dział ma słowo wstępu. Na przykład w „surowym” autor pisze o technikach krojenia, które uważa za szalenie ważne. Czy wiesz, czym jest szyfonada albo brunoise? Ano właśnie. Te informacje są nie tylko przydatne, ale też bardzo ciekawe.

Każdy przepis również ma kilka zdań wstępu – ponownie jest to bardzo ciekawe, listę składników potrzebnych do przyrządzenia potrawy, przepis na wykonanie oraz oczywiście zdjęcie (nie wyobrażam sobie książki kucharskiej bez zdjęcia (przecież jemy oczami, prawda?). W większości przepisów jest też rada, np. „jeśli nie możesz dostać gorczycy, zastąp ją łyżką musztardy francuskiej”.

Co więcej, autor umieścił kilka formuł zawierających kroki, by nakarmić siebie i bliskich, gdzie na każdym etapie mamy kilka opcji do wyboru. I tak rozpisał „codzienną drogę do gulaszu” oraz „cokolwiek na patelni”.

Moje wrażenia

Nie wyobrażam sobie pisać opinii o czymś, czego się nie wypróbowało/przeczytało/użyło. Kto ocenia krem po opakowaniu? Można wyrazić opinię na temat jego konsystencji i zapachu, ale żeby ocenić działanie, potrzeba czasu. Jak we wszystkim wchodzi czynnik gustu, preferencji, kubków smakowych, tak w mojej ocenie mogę napisać parę słów o użytkowej stronie książki Michała Korkosza.

Do tej pory zrobiłam trzy potrawy z tej książki – dwie z działu „słodzone” i jedną z działu „pieczone”. Mając na uwadze, że jest ich ponad sto, to kropla w morzu, but still. W opisie książki jest napisane, że te przepisy są „lekkie i łatwe do przygotowania z produktów dostępnych na wyciągnięcie ręki”. Zgadzam się. Jedynie ta dostępność produktów może nie być ekspresowa. Nie kupimy wszystkiego w osiedlowym sklepiku, ale też nie są to składniki, które musimy najpierw googlować, żeby w ogóle wiedzieć, o co autorowi chodzi. Dobrze zaopatrzony sklep, plac targowy, dadzą radę. Od siebie dodam, że to nie są dania typu „zrobisz w 5 minut, samo się ugotuje/upiecze”. To kulinarna zabawa.

Każdy przepis, z którego skorzystałam, był dobrze rozpisany, nie miałam trudności na żadnym etapie „tworzenia”. A jaki był finał? Szarlotka z lodami – pycha (sama zrobiłam lody! – zdjęcie dania powyżej), bezmączne ciasto czekoladowe z kremem z wiśni – zmiażdżyło nasze podniebienia!, a kakory z soczewicą i wędzonym twarogiem zaskoczyły smakiem – świetne!

W planach mam kolejne trzy potrawy. I już się cieszę na tę robotę.

To, co zauważyłam po kartkowaniu książki i co bardzo mi się spodobało to fakt, że Nowe Rozkoszne – jak sam autor podkreśla, a ja się z nim zgadzam – to rozmowa z przyjacielem, który uwielbia warzywa i pasją dzieli się wszystkim, co wie o przyrządzaniu. To nie jest „encyklopedia kulinarna oparta na zawiłych relacjach chemicznych”.

Dla początkujących może być to [sposoby obróbki żywności] skarbnica wiedzy i zaproszenie do kuchennego tanga, ale i bardziej doświadczenie kucharze znajdą coś dla siebie między wierszami.

I wiecie co, te przepisy pachną warzywami, składnikami i przyprawami! Bardzo polecam dla siebie albo na prezent.

Tytuł: Nowe Rozkoszne. Polskie przepisy, które ekscytują
Autor: Michał Korkosz
Wydawnictwo Buchmann
Forma książki: papierowa
Gatunek: książka kucharska
Współpraca barterowa

Zostaw komentarz