„Młody Mungo” Douglas Stuart – W okowach niezrozumienia

przez Katarzyna Denisiuk

Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach Wydawnictwa Poznańskiego, że ukaże się nowa powieść Douglasa Stuarta, to wiedziałam, że będzie moja. Dlaczego? Z prostej przyczyny – bardzo podobała mi się poprzednia książka autora – Shuggie Bain. Napisałam o niej między innymi: „Porwał mnie klimat powieści. Douglas Stuart nie gra na emocjach, a pomimo tego potrafi wsączyć smutek i poczucie beznadziei głównych bohaterów”. Oraz: „Patrząc na styl autora oraz operowanie językiem ulicy, mam ogromny podziw dla Krzysztofa Cieślika tłumacza powieści. Doskonale oddał charakter postaci, ich sposób wyrażania się i porozumiewania”.

Douglas Stuart znów to zrobił – napisał powieść językiem swoich bohaterów. Tym razem z przekładem mierzył się Maciej Studencki i ja, jako czytelniczka, bardzo doceniam tę pracę. Dzięki tej wirtuozerii tłumaczenia, książki nie czyta się bardzo swobodnie i nie sunie się płynnie po tekście. Wymaga ona większej uwagi i skupienia. Czy to wada? Zdecydowanie nie! Niezmiernie cenię oddawanie przez tłumaczy klimatu powieści, jej miejsca akcji, środowiska, którego dotyczy, no i oczywiście realności bohaterów. Jeśli czytaliście Shuggiego, to będziecie wiedzieli o czym piszę.

Kilka słów o fabule

W Młodym Mungo autor zabiera nas do Glasgow, do biednych dzielnic miasta, w zakątki ulic, którymi rządzą uliczne gangi. Ulice tętnią wzajemną nienawiścią protestantów i katolików, która co jakiś czas eskaluje i przeradza się w regularne bitwy. W tym mieście żyje młody Mungo. Daleki jest od wpasowywania się w narzucony obowiązek piętnowania i zwalczania ludzi innego wyznania. Ba! Na swoją zgubę łączy go z jednym z nich uczucie głębsze niż zwykłe koleżeństwo, czy nawet przyjaźń. Nie tylko w tym obszarze emocji ma pod górkę. Jego codzienność jest bombardowana i niszczona przez porywczego i zaborczego brata oraz matkę z piramidalnymi problemami z samą sobą. Jedynie siostra potrafi go (w niektórych momentach) wesprzeć i dać namiastkę normalności.

Kilka słów o wrażeniach

Powieść Douglasa Stuarta jest wyboistą drogą pełną samotności, smutku, tragizmu jednostki oraz ogromnej chęci wyrwania się ze środowiska beznadziei. To historia o braku perspektyw oraz miłości, która z założenia nie może się udać i nie ma szans na rozkwit.

Jeśli czytaliście Shuggiego Baina, to wiecie, że autor nie pisze cukierkowych historii, ale takie, które pomimo emocjonalnego brudu, chwytają za serce. Jego bohaterom współczujemy, pragniemy dodawać odwagi do walki o siebie i lepszy los. Młody Mungo również taki jest.

Ta powieść nie jest łatwa (ze względu na język) ani przyjemna w znaczeniu odczuć i emocji. W mojej ocenie warto się z nią zmierzyć. Dobra lektura i ciekawe doświadczenie.

Tytuł: Młody Mungo
Autor:  Douglas Stuart
Wydawnictwo Poznańskie
Przekład: Maciej Studencki
Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz