„Sąsiednie kolory” Jakub Małecki – Tęsknota

przez Katarzyna Denisiuk

Otwieram papierowe wydanie Sąsiednich kolorów Jakuba Małeckiego i na skrzydełku widzę okładki powieści autora. Niektóre wydania są mi obce, bo czytałam te książki w innej szacie graficznej, ale czytałam je wszystkie. O czym to świadczy? Chyba nie muszę tłumaczyć, ale to napiszę — jestem fanką prozy polskiego pisarza.

Sąsiednie kolory poznałam dwukrotnie. Zaczęłam od wersji audio (była pierwsza). Skusiły mnie głosy Danuty Stenki i Filipa Kosiora. Po wysłuchaniu byłam zdecydowana przeczytać powieść w papierowym wydaniu (w sprzedaży była książka z autografem, więc mam cenny egzemplarz).

Sąsiednie kolory uwiodły mnie. Tutaj w każdym zdaniu, słowie, konstrukcji można odnaleźć styl Jakuba Małeckiego. Słyszałam o określeniu „małeckość” i absolutnie się zgadzam z tym słowotworem przypisanym do prozy polskiego pisarza.

Kilka słów o fabule

W Sąsiednich kolorach przenosimy się do Koła 1926 roku — rodzinnej miejscowości autora, gdzie biegną równolegle, na skos, przecinają się losy kilku bohaterów. Krystiana, któremu drzewo na trumny weszło pod skórę i powoduje jątrzącą się ranę. Ta rana może symbolizować ból kobiety, która umarła z tęsknoty. Na uliczkach miasta spotkamy szaloną Leokadię, która niejedno w życiu widziała i była świadkiem ważnych wydarzeń. Przypatrujemy się uważnie mostowi, bo tam ze swoimi demonami walczy Mikołaj. Nie wahajmy się podać mu pomocnej dłoni.

Podjąć właściwą decyzję nie jest łatwo. Czasami to wybór między większym i mniejszym złem, ale warto to uczynić, żeby potem nie żałować.

Kilka słów o wrażeniach

Sąsiednie kolory snują się po umyśle czytelnika. Muskają, dotykają emocji, wprawiając je w rozedrganie.

Styl Jakuba Małeckiego i jego powieści są tak bardzo jego, że mam silne przypuszczenie, graniczące z pewnością, że byłby rozpoznawalne, nawet gdyby nie zostały nazwane. Lubię zanurzać się w ten świat małomiasteczkowości, spowolnienia, głębokich myśli i plastycznego, wręcz malarskiego, przedstawienia życia mieszkańców.

Czas spędzony z Sąsiednimi kolorami był jak włączenie trybu samolotowego w telefonie. Tylko ja i ta efemeryczna proza. Lubię. Bardzo lubię i polecam na wyciszenie.

Tytuł: Sąsiednie kolory
Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo SQN
Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book i audiobook
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz