„Czarne łabędzie, biały puch” Karolina Jaklewicz – Opowieść o rodzinie

przez Katarzyna Denisiuk

Elwira Przyjemska (Księgarka na regale) wpis na Instagramie o książce Czarne łabędzie, biały puch Karoliny Jaklewicz zaczęła zdaniem: „Kocham się w takich książkach”. I ja mogę się podpisać pod tym zdaniem. To mikro historie o mozaikowej konstrukcji fabuły typu Nazwałem go Krawat, czy Trucizny, które czarują słowem i przede wszystkim przekazem.

W takich opowieściach nie ma gawędziarstwa, za to jest precyzja wyrazu, która przekłada się na emocje.

— Jestem chory na matkę — myślał Jakub. — Nieuleczalnie chory. Niestety urodził się w dobie przedinwigilacyjnej, przed internetem, przed kartami płatniczymi. Po ojcowych podróżach nie został żaden ślad. Po matce jedynie wklęsły pępek i wyrwa.

Kilka słów o fabule

W historii opowiedzianej przez Karolinę Jaklewicz spotykamy Jakuba, bez matki. Ten brak jest permanentnym bólem, który pulsuje i nie daje o sobie zapomnieć. Spotyka na swej drodze Julię.

Rozlewał się po Julii łagodnie. Pojawiał się nieszukany, znalazł się bez wysiłku. Zostawał na wieczór, potem na noc.

Julia spotkała Glorię. Mama wymyśliła jej imię.

Może miała nadzieję, że będę świecić aureolą chwały w ciemnej studni podwórka. Może chciała wyrwać mnie z objęć socjalu, nałożyć nieużywane ubranie, nie karmić pasztetową, lecz coś lepszego sprawić tym imieniem na obiad. Nie pomogło.

Julia i Gloria, zwłaszcza ta druga, postanowiły pomóc Jakubowi odnaleźć matkę i wyleczyć go z bólu braku.

Kilka słów o wrażeniach

Czarne łabędzie, biały puch to książka-cytat. To zlepek zdań, całych akapitów, które poruszają do głębi, które chce się obracać w palcach i przyglądać się im z każdej strony. Te zdania tworzą historię, budują drogi, którymi poruszamy się, dążąc do celu, do dotarcia do sedna. A po drodze czekają liczne przystanki, dające przestrzeń do zadumy i oddechu.

Piękna to literacka podróż, która usatysfakcjonuje czytelnika poszukującego książek innych niż większość, pogranicza poetyckiego świata, ze zdaniami skrzącymi się wielowymiarowością. Bardzo mi się podobała. Kocham się w takich książkach.

Tytuł: Czarne łabędzie, biały puch
Autor: Karolina Jaklewicz
Wydawnictwo Warstwy
Forma książki: papierowa, niedostępna jako e-book
Gatunek: literatura piękna
Współpraca

Zobacz również

Zostaw komentarz