Po przeczytaniu trzeciej powieści irlandzkiej pisarki dochodzę do wniosku, że jest autorką, której prozę albo mocno się współodczuwa, albo przechodzi koło niej bez szaleńczego entuzjazmu, w kierunku obojętności. I ten dysonans nie wynika z faktu, że nie zgadzamy się z jej spostrzeżeniami, postrzeganiem świata, wyłuskiwania szczegółów z międzyludzkich relacji. To, co może nie zagrać, to temat, wokół którego buduje swoją opowieść. Możemy się zastanawiać, co w nim jest takiego atrakcyjnego, czym ma nas przyciągnąć i poruszyć.
Wracając do początku wywodu – stwierdzam, że proza Sally Rooney to nie moja bajka.
Pisze o zwyczajnych ludziach, ich relacjach, życiowych splotach i supłach trudnych do rozplątania. I to jest fajne! To jest prawdziwe! Jednak do mnie nie dociera. Zatrzymuję się na etapie papier-wzrok i nie przenika do obszaru emocji i odczuwania.
Gdzie jesteś, piękny świecie jak tytuł wskazuje, jest poszukiwaniem czegoś dobrego, miłego, kochanego w drodze do zadowolenia, szczęścia i spełnienia. Dla czwórki młodych ludzi, którzy już sporo przeżyli i wiele życiowych wpadek doświadczyli, nie jest to łatwe. Ale kto powiedział, że życie jest bezproblemowe?
I w tym miejscu należy oddać Sally Rooney sprawiedliwość. Sposób, w jaki pisze o ludziach, jest autentyczny, szczery i wnikliwy.
Na pewno jestem daleka od odradzania najnowszej powieści autorki. Fabularnie mnie nie wciągnęło. Warto samemu się przekonać, jak zadziała jej lektura. Prawdopodobnie po kolejną książkę Sally Rooney nie sięgnę. A co się faktycznie wydarzy? Tego nie wie nikt 😉
Tytuł: Gdzie jesteś, piękny świecie Autor: Sally Rooney Wydawnictwo W.A.B. Przekład: Jerzy Kozłowski Forma książki: papierowa, dostępna jako e-book i audiobook Gatunek: literatura piękna Współpraca