„Oneiron” Laura Lindstedt – Literacki sen

przez Katarzyna Denisiuk

Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich wznowiona przez Wydawnictwo Poznańskie przyciąga mnie jak magnes. Nie dość, że jest fantastycznie wydana (proste graficznie okładki skupiają wzrok, a twarda oprawa nadaje sznytu), to jeszcze oferuje bardzo różnorodny prozatorski styl.

Tym razem wydawnictwo postawiło na Finlandię i Laurę Lindstedt, która za powieść Oneiron otrzymała nagrodę Finlandia oraz nominację do Nagrody Literackiej Rady Nordyckiej.

Kilka słów o fabule

Fabuła powieści jest niezwykła i bardzo intrygująca. Dlaczego? Bo jej sednem i bijącym sercem są ludzie. To siedem kobiet, które spotkały się gdzieś w zaświatach i jedyne co im pozostało to historia ich życia.

„Najpierwsza ze wszystkich” była anorektyczka Shlomith. Gdy jeszcze żyła, ze swojej choroby robiła sztukę. Potem pojawiały się kolejne bohaterki. Polina z Rosji „w sobolowym futrze i jednym kozaku” – kobieta skryta i małomówna. Rosa Imaculada „wariatka, bez której spokojnie by się tu obyły”, z bijącym po przeszczepie sercem. Nina marsylianka „z wielkim brzuchem”, w którym żyły Antoine i Antoinette. Wlbgis z Holandii, którą trawił rak gardła. Maimuna z Dakaru, która marzyła o karierze modelki. I w końcu najmłodsza, Ulrike „z rodzinnego miasta Mozarta”, która nie potrafi sobie przypomnieć, co się z nią działo tuż przed śmiercią.

Śmierć kobiet to początek ich drogi naznaczonej wspomnieniami i obfitującej w wydłubywanie z pokładów pamięci krajobrazu przeszłości. Nic je nie łączy. Nie mają ze sobą nic wspólnego. Pochodzą z różnych części świata i mówią różnymi językami. Ale każda z nich ma coś do powiedzenia i do wyjawienia. Wyłaniający się kolaż doświadczeń życiowych jest imponujący.

Kilka słów o wrażeniach

Z przypadkowości Laura Lindstedt zrobiła atut. Dzięki temu koktajlowi wspomnień czytelnik meandruje w kolejnych mikroświatach, zagłębiając się w poszczególne historie i dokopując się do sedna jestestwa każdej postaci. Jedne opowieści są bardziej rozbudowane, inne skromne, fragmentaryczne i oszczędne. Być może wynika to z faktu, że każdy z nas jest inny, mniej lub bardziej ekspresyjny, otwarty, bądź skryty.

Ten brak równowagi przekłada się na tempo powieści. Są fragmenty dynamiczne, które porywają i napędzają akcję. Są również takie, które powodują rozrzedzenie atrakcyjności i spadek tempa.

Nie potrafię jednoznacznie i kategorycznie stwierdzić, że Oneiron mnie porwał. Na pewno część powieści jest wyborna. Ale są momenty mniej frapujące. Stoję w rozkroku z naciskiem na stwierdzenie, że warto było po tę powieść sięgnąć.

PS Książki fińskich pisarzy nie są mi obce za sprawą Tommiego Kinnunena. Jego Cztery drogi oraz Inni niż my (obydwie przełożone przez Sebastiana Musielaka) urzekają.

Tytuł: Oneiron
Autor: Laura Lindstedt
Wydawnictwo Poznańskie
Przekład: Sebastian Musielak
Forma książki: papierowa; dostępna w formie e-booka
Gatunek: literatura piękna
Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

Zobacz również

Zostaw komentarz