„Cudze słowa” Wit Szostak – W czyichś oczach

przez Katarzyna Denisiuk

Słowem wstępu

Są takie powieści przy opiniowaniu których, czuję niemoc. Tak wiele chciałabym napisać, użyć pięknych metafor, pokazać wszystkie walory książki, a w głowie pustka. Trudno, napiszę jak mi w sercu gra. Mam nadzieję, że choć trochę poczujecie jak „Cudze słowa” zagrały w mojej czytelniczej duszy.

W lutym 2019 roku przeczytałam „Oberki do końca świata” i byłam zachwycona. Przedpremierowo dane mi było poznać „Cudze słowa” i stwierdzam, ż to jest doskonale skrojona i zszyta historia!

Na wstępie nie sposób nie wspomnieć o okładce, której projektantką jest Ula Pągowska. Idealnie koreluje z treścią powieści i oddaje jej istotę. Brawo.

Kilka słów o fabule

O czym są „Cudze słowa”? O ludziach, których połączyła miłość do drugiego człowieka, do filozofii, do poznawania cudzych słów. Czy chodzi tylko o Benedykta, który pojawił się w życiu siedmiu osób? Czy to on jest środkiem uniwersum powieści i najważniejszym gościem przy stole? Dla każdego był kimś innym. W życiu każdego zostawił inny ślad. Pojawiał się i znikał. Osobliwy, tajemniczy, z piękną duszą, poszukujący.

Dlatego tak dobrze radził sobie w dyskusjach, ich efemeryczność i wydarzeniowość stanowiły jego żywioł. Mógł wreszcie być tu i teraz, w chwili, która liczyła się najbardziej. Nie szukał usprawiedliwień, zadziwiająco łatwo godził się z porażkami. On żył, podczas gdy ja ciągle przygotowywałem się do życia.

Syn, kolega, student, seminarzysta, mąż, ojciec – pełen słów swoich, jak i cudzych.

W „Cudzych słowach” poznajemy Benedykta oczami jego bliskich, wielokrotnie zastanawiając się, czy mówią oni o tym samym człowieku, o tej samej osobie?

Kilka słów o wrażeniach

Najnowsza powieść Wita Szostaka pełna jest pięknych słów, które tworzą niesamowitą historię. Historię pachnącą Śródziemnomorzem i rezonującą klimatem krakowskich Plant.

Żal to słowo gęste i mroczne, żal spowija człowieka tak szczelnie, że ten nie może niemal oddychać. Żal jest żywiołem, który jednocześnie odżywia i zabija, z każdym zaczerpnięciem powietrza przejmując władzę nad ciałem i duchem.

Wit Szostak napisał niebanalną i idealnie skrojoną pod mój gust literacką zagadkę, której odkrywanie, rozdział po rozdziale, daje niebywałą satysfakcję i spełnienie.

I ten język! I ten styl! Naprawdę można się zatracić.

W młodości jest obietnica starości. Piękne proroctwo pokryte trądzikiem. Dlatego należy pokonać wstręt do niedojrzałego i dostrzec w niedojrzałym dojrzewającego. Wtedy można płodzić. Uwodzić młodych, którzy nie obiecują starości, nie ma sensu. Nie do nich się głosi i nie im przepowiada. Dla takich młodych akademia jest dworcem. Czekają na wygodne połączenie.

Słowem podsumowania

Mój egzemplarz powieści ma bardzo dużo znaczników wyróżniających wyjątkowe fragmenty. Bardzo zachęcam do odkrycia ich samemu. Jestem przekonana, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, coś, co odpowie na jego wrażliwość i potrzebę odnajdywania w literaturze słów, których sami nie potrafimy wypowiedzieć. Po prostu pyszna proza.

Zakochuję się w ludziach. Kiedy spotkam kogoś, w kim rozpoznam jakiś błysk, iskrę, zachowuję się jak zakochany młodzik.  Łapczywie dążę do obecności, jestem nienasycony, wszystko mnie fascynuje. Chcę poznawać czyjeś światy i dzielić się swoimi. Otwieram się i prowokuję otwartość.

Tytuł: "Cudze słowa"
Autor: Wit Szostak
Wydawnictwo Powergraph
Forma książki: papierowa, dostępna w formie e-booka
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz