„Świeży” Nico Walker – Trauma wojny

przez Katarzyna Denisiuk

Zderzenie z oceną innych

Nie pamiętam, kiedy mój odbiór powieści tak bardzo różnił się od rekomendacji. W tym miejscu warto wspomnieć, że powieść Nico Walkera jest finalistką PEN Hemingway Award oraz jedną z najlepszych książek roku według „New Yorkera”, „Entertainment Weekly” i „Vogue’a”. Przyznaję, że nie często czytam blurby, ale w przypadku „Świeżego” musiałam, ponieważ byłam bardzo ciekawa zdania innych pisarzy.

Kilka (prostych) słów o fabule

Bohaterem powieści jest młody chłopak, który zakochuje się w dziewczynie, zaciąga się do wojska, zostaje wysłany do Iraku, wraca do kraju cierpiąc na zespół stresu pourazowego (PTSD), uzależnia się od narkotyków i w końcu napada na banki, żeby zdobyć pieniądze na używki. Finalnie trafia do więzienia.

Fabuła powieści mogłaby być naprawdę interesująca. Ba! Byłam przekonana, że taka będzie! Niestety to co otrzymał czytelnik, kompletnie do mnie nie przemówiło. Spłycenie zagadnienia PTSD, wyolbrzymianie, czytaj: pisanie w kółko o seksie, ćpaniu i kombinowaniu pieniędzy na narkotyki, również nie wywarło na mnie pozytywnego wrażenia.

Kilka słów o języku powieści i stylu

Na okładce znajduje się zdanie: „jedna z najbardziej kontrowersyjnych powieści ostatnich lat”. Nie potrafię odnieść się do tego stwierdzenia, gdyż nie znam aż tak światowego rynku prozy, żeby wiedzieć jak „Świeży” wypada na jego tle. Dla mnie kontrowersyjny, i to bardzo, jest język i styl jakim operuje autor. Powiedzieć, że powieść zawiera liczne wulgaryzmy, to spore niedomówienie. Książka aż kipi przekleństwami i potocznym językiem. Nie jestem purystą, przekleństwa w literaturze nie powodują, że daną książkę nie akceptuję, czy odkładam.

Nawiązując do fabuły – prawdą jest, że dwóch narkomanów, więźniów, żołnierzy, nie będzie prowadziło konwersacji językiem Shakespeare’a, gdyż byłoby to kuriozalne. Jednak wtrącanie przekleństwa z częstotliwością przecinka w zdaniu, po chwili zaczęło mi przeszkadzać i mnie razić. Do tego dochodzi styl autora, który mocno odbija się w dialogach bohaterów, które w moim odczuciu są proste, by nie rzec prostackie. Ale ponownie można bronić powieści stwierdzając, że jacy bohaterowie i ich historia, takie dialogi i język.

Jakub Żulczyk stwierdza: „Niebywale świeża i prawdziwa proza, rytmiczna i pulsująca, żywa i nawinięta”. Powieści Nico Walkera nie można odmówić prawdziwości, czy świeżości (świeży jako „wnoszący coś nowego”). Na pewno jest to proza, której nie czytamy na co dzień.

Łukasz Orbitowski napisał: „(…) Walker jest mistrzem stylistycznego minimalizmu, ale i wielkim pisarzem”. Tak, minimalizmu stylistycznego jest w „Świeżym” bez liku, ale czy ma ono poziom mistrzowski? Moim zdaniem nie.

Są plusy!

Wrażenie za to zrobił na mnie przekład Krzysztofa Cieślika, bo z tego, co wiem, tłumaczenie wulgaryzmów i oddanie klimatu języka ulicy, jest sztuką.

Również okładka naprawdę pięknie się prezentuje, a jej faktura jest osobliwie przyjemna w użytkowaniu.

I jeszcze na koniec

Ogromnie zdziwiły mnie podziękowania autora, z których wynika, że gros pracy przy tej powieści wykonał wydawca, a jego pisarstwo – jak sam przyznaje – jest raczej marne.

Trzymając przed sobą „Świeżego” Nico Walkera stwierdzam, że jego największym atutem jest przekład i polskie wydanie. Treść mnie nie porwała, a styli i język zniesmaczyły, chociaż, jak pisałam wcześniej, pasują do fabuły i bohaterów powieści. To nie jest moja bajka. Może ma drugie dno, którego ja nie dostrzegam?

Tytuł: "Świeży" 
Autor: Nico Walker
Wydawnictwo Poznańskie
Tłumaczył: Krzysztof Cieślik
  Forma książki: papierowa, dostępna w formie e-booka i audiobooka - czyta Maciej Kowalik
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz