„Sen wioski Ding” Yan Lianke – W cieniu śmierci

przez Katarzyna Denisiuk

Klęska urodzaju

Świat literatury, to świat bez granic, w którym możemy się pławić bez żadnego skrępowania, wybierając dla siebie to, na co w danej chwili mamy ochotę. Jeśli dodatkowo potrafimy czytać w języku oryginału, to już żadne bariery nie istnieją. Czytając tylko w ojczystym języku, cieszmy się i doceniajmy trud i pracę wydawców oraz tłumaczy, którzy otwierają nam bramy do światowej, nierzadko egzotycznej i jakże ciekawej prozy.

Ten ogrom tytułów, po które możemy sięgnąć, jest szansą na wspaniałą lekturę, ale również pułapką. Pułapką niewiedzy, że jest powieść, doskonała, która przejdzie nam koło nosa, bo po prostu zginie w gąszczu innych tytułów. I w tym momencie na pomoc przychodzą nam bratnie, czytelnicze dusze, biorące na tapet na przykład literaturę azjatycką i rozpływające się nad twórczością chińskiego pisarza Yana Lianke.

Krótko o fabule i narracji

„Sen wioski Ding” to historia chińskiego miasteczka, zdziesiątkowanego przez AIDS. Jego mieszkańcy, zmuszeni przez biedę do sprzedawania własnego osocza, trawieni gorączką i owrzodzeniami, potulnie żegnali się ze światem. Bez buntu, spokojnie porządkując ziemski żywot, stosowali się do zasad i wytycznych narzuconych im przez władze i przedstawicieli lokalnej społeczności. Stanowili grupę ludzi ufających w mądrość i rozsądek zwierzchników. A przez to byli bardzo łatwo sterowalni i tworzyli doskonałe poletko do ćwiczenia na nim nowych pomysłów rządzących.

Narratorem powieści jest nieżyjący chłopiec. Jego oczami oraz oczami dziadka widzimy wszystkie przemiany jakie zachodziły w wiosce Ding i jej mieszkańcach. Do czego tak naprawdę dążyli? Jakie ostatnie zadania przed śmiercią chcieli zrealizować? Komu zaufali i jak ułożył się układ sił w wiosce?

Kilka słów o wrażeniach

Powieść Yana Lianke jest wyjątkowa. Nie wiem, czy to dzięki stylowi autora (nie znam innych jego powieści, więc nie mam porównania), czy stworzonemu mikroklimatowi wioski, w której ściera się bardzo dużo ludzkich dramatów. To co najbardziej mnie urzekło, to głębia historii i wielowątkowość poruszanych tematów. Autor nie daje na tacy wszystkich odpowiedzi na rodzące się pytania i nie mówi wprost o człowieczeństwie. To czytelnik sam może odczytać to wszystko, co autor przykrył pod warstwą dialogów i zachowania mieszkańców wioski Ding. Poza tym w „Śnie wioski Ding” uważny odbiorca odkryje mnóstwo prawd i narzędzi, którymi można zniewolić społeczeństwo i wpłynąć na jego zachowanie. To zawierzenie czytelnikowi w jego umiejętność czytania między wierszami bardzo przypadło mi do gustu.

„Sen wioski Ding” to powieść o ludziach i ich postawie w obliczu zagrożenia, biedy, wiary w jedyny i niepodważalny autorytet. Naprawdę świetna!

Tytuł: "Sen wioski Ding"
Autor: Yan Lianke
Państwowy Instytut Wydawniczy
Tłumaczył: Joanna Krenz
Forma książki: e-book
Gatunek: literatura piękna

Zobacz również

Zostaw komentarz