O tym, jak ponownie trafiłam do Zielonej Góry
„Sfora” Przemysława Piotrowskiego to kolejna powieść cyklu zatytułowanego „Igor Brudny”. Na jej temat możemy przeczytać liczne, bardzo entuzjastyczne opinie wyrażane przez koneserów kryminalnych powieści. Co więcej, niektórzy czytelnicy okrzyknęli tę powieść kryminałem roku. Swego czasu przesłuchałam Piętna (pierwszej powieści wymienionego cyklu) i pozostawiona z dobrymi wrażeniami, postanowiłam poznać dalsze losy bohaterów. Po jej wysłuchaniu wiem na pewno, że Przemysław Piotrowski nie stroni od mocnych scen oraz przeraźliwych bohaterów, będących równocześnie nietuzinkowymi i rzadko spotykanymi w polskiej literaturze.
Wilki
Jednymi z drugoplanowych bohaterów powieści są wilki (stąd tytuł). Kiedyś wysłuchałam „Wilków„ Adama Wajraka i czytając „Sforę” bardzo ciążył mi obraz tych zwierząt przedstawiony na kartach książki. Na szczęście autor, na końcu powieści poprawił ich wizerunek i uspokoił czytelnika, czyli mnie 🙂
Kilka słów o fabule i tempie akcji
Powieści Przemysława Piotrowskiego nie można odmówić odpowiedniego, przez to wzbudzającego ciekawość, stopnia złożoności i skomplikowania kryminalnej zagadki oraz tempa akcji. Na kartach „Sfory” cały czas coś się dzieje, ale jest to podyktowane naturalnemu postępowi prowadzonego śledztwa, nie zaś sztucznym zabiegom mającym na celu podkręcenie zainteresowania. Dzięki temu czytelnik nie czuje się wodzony za nos, ani stawiany w sytuacji „a ja coś wiem, ale nie powiem”.
O czym jest „Sfora”?
Już wiecie, że jest ciekawie, płynnie i z odpowiednią dawką tajemnicy. Ale z czym i kim tym razem mierzą się inspektor Romuald Czarnecki i komisarz Igor Brudny? Z czymś co jeży włosy na karku i wzbudza bardzo silne emocje.
W lasach w okolicach Zielonej Góry grasuje sfora wilków. Jest to niewątpliwie duży problem, jednak tym, co aktywuje miejscową policję jest odnalezienie ludzkiej ręki ze śladami ludzkich ugryzień. Zostaje powołana grupa dochodzeniowo-śledcza, w skład której wchodzą między innymi warszawscy funkcjonariusze – Igor Brudny i Julia Zawadzka. Intuicja Budnego podpowiada mu, że obecne wydarzenia mają coś wspólnego z niedawno zakończoną sprawą (o niej przeczytacie w „Piętnie”). Giną kolejne osoby, a sfora coraz śmielej sobie poczyna.
Czy warto przed „Sforą” przeczytać „Piętno”?
Tak! Sporo wątków, które miały początek w „Piętnie”, w „Sforze” się rozwija. Poza tym obecność niektórych bohaterów i ich rola w bieżącej sprawie, ma swoje źródło w przeszłości. Czytanie powieści jedna po drugiej, w mojej ocenie, jest bardzo dobrym pomysłem.
Kilka słów o wrażeniach
Czy „Sfora” to kryminał toku? Nie mnie oceniać. Na pewno tak kategorycznie mogą się wypowiadać czytelnicy będący znawcami kryminałów i … na koniec roku. A tak na serio. Kolejnej powieści Przemysława Piotrowskiego słuchało mi się bardzo dobrze. Myślę, że entuzjaści kryminalnych zagadek znajdą w niej wszystko, czego po mocnych kryminałach oczekują. Mnie osobiście bardzo podoba się kreacja głównych bohaterów, którzy wydają się bardzo realni. Sama kryminalna zagadka jest dosyć niezwykła, ale w końcu to fikcja literacka, a nie literatura faktu. Cykl autorstwa Przemysława Piotrowskiego traktuję jako dużą przyjemność z dreszczykiem i czekam na kolejną powieść.
Tytuł: "Sfora" Autor: Przemysław Piotrowski Wydawnictwo Czarna Owca, Audioteka Forma książki: audiobook, czyta Wojciech Żołądkowicz Gatunek: kryminał Seria: Igor Brudny (2)