Papierowa czy elektroniczna? Jaki format wolisz?

przez Katarzyna Denisiuk

Skąd pomysł na wpis?

Kilka dni temu zapytałam Was na Instastory, na moim instagramowym koncie, czy wolicie czytać książki papierowe, czy elektroniczne? Oczywiście chodziło mi o ich format. Wynik mnie nie zdziwił, ponieważ na 39 głosujących, 27 osób wybrało wersję tradycyjną (69%), a 12 – e-booki (31%). Ale co warto dodać, kilka osób wstrzymało się od głosu pisząc, że trudno jest wybrać, albo ich wybór to pół na pół. Patrząc jednak na to jak wiele osób ściąga nielegalnie książki z Internetu, to te statystyki nie są reprezentatywne. Sorry, taki ponury żart!

Zachęcam Was do wczytania się i obserwowania profili na Facebooku i Instagramie o legalnym czytaniu. Skala piractwa i złodziejstwa jest przeogromna. Statystyki są naprawdę szokujące. Nie bierzmy w niej udziału i edukujmy innych, że to jest złe!

Dlaczego uwielbiam mój czytnik? Za co cenię format elektroniczny?

Moja fascynacja e-bookami czytanymi na CZYTNIKU – nie tablecie, nie komputerze, nie komórce, ale właśnie czytniku – trwa już długie lata. Uwielbiam go za pojemność (setki książek w jednym miejscu), wagę, mały rozmiar (mieści się w prawie wszystkich moich torebkach i jednej nerce, a że najczęściej chodzę z plecakiem, to wiadomo, że jest ze mną) i podświetlenie! Ta ostatnia zaleta to jest absolutny sztos! A same e-booki cenię za dostępność, czytaj: szybkość pomiędzy myślą o danym tytule, a momencie rozpoczęcia czytania. Zamarzy mi się jakiś tytuł? Sprawdzam na Legimi, na upolujebooka (bo nie wszystkie wydawnictwa są na Legimi) i po chwili już mam. Tak, wielokrotnie korzystałam tej funkcjonalności elektronicznych książek.

Ale ten czas leci! Pierwszy wpis na blogu o czytnikach był w 2017 roku, gdzie tłumaczę Dlaczego "naczytniku?"

Papier czasami wygrywa

Czym moim zdaniem książki papierowe biją na głowę e-booki? Wyglądem, czyli często przepięknymi okładkami, które o wiele lepiej prezentują się na książkowych fotkach i na regale. Poza tym jeśli czytamy książki ilustrowane, z fotografiami, to wiadomo, że format i kolor o wiele lepiej wygląda na papierze. Komiksy jako e-booki? Trudno mi sobie to połączenie wyobrazić, ale wiem, że również w tym formacie są wydawane. W e-bookach można zaznaczać sobie słowa (Kindle pozwala na łączenie się ze słownikiem języka angielskiego), fragmenty, strony i dzięki temu można do nich wrócić, jednak przekartkowanie książki i cofnięcie się do zaznaczonego w tekście fragmentu jest o wiele prostsze.

Na regale mam książki, do których mam sentyment. Nawet jeśli do nich nie wrócę, to cieszą oko. A na Kindle całą resztę.

Ważne!

E-book to książka, w której są te same słowa i treści co w wydaniu tradycyjnym,  papierowym, będąca odzwierciedleniem pracy tego samego autora i tłumacza. Dlatego namawiam – nie deprecjonujmy e-booków. To nadal ta sama książka, tylko w innym formacie.

Było o mnie, teraz Wy macie głos!

Bardzo jestem ciekawa co Was urzeka w papierowych wydaniach? Strzelam, że zapach papieru i druku oraz szelest kartek będzie dominującą odpowiedzią, ale może mnie zaskoczycie. Z drugiej strony, za co lubicie e-booki? Dajcie znać w komentarzu!

Zobacz również

2 komentarze

CzytAśka 27 lipca 2020 - 19:24

Od dawna wszędzie komentuję takie pytania zdaniem, które mam u siebie na blogu „ książka to treść, a nie przedmiot. To kilometry linijek tekstu, tworzącego obrazy, wrażenia i odczucia w mojej głowie, a nie papier i farba drukarska”.
A ogólnie zgadzam się z każdym Twoim słowem!😘 Czytnik to wygoda! Pod każdym względem!
Papier dla wyglądu i autografu😀

Reply
Kasia Denisiuk 27 lipca 2020 - 19:50

Tak! Bardzo fajnie to zebrałaś w jedno.

Reply

Zostaw komentarz