„Matki i córki” Ałbena Grabowska – Na karuzeli traum

przez Katarzyna Denisiuk

Nie przypuszczałam, że już na początku roku trafi mi się książka, którą odbiorę zupełnie inaczej niż większość czytelników. Przypuszczam, że niejeden czytający miał wśród swoich literackich przygód powieść, która była gremialnie chwalona, a on nie dostrzegał wszystkich walorów i nie podzielał ogólnego zachwytu. Niestety „Matki i córki” zaliczam do takich powieści. Od razu zaznaczam, że nie uważam powieści Ałbeny Grabowskiej za nieciekawą, jednak kilka wątków zepsuło mi odbiór książki.

 

Bohaterkami powieści są cztery kobiety: prababka, babka, matka i córka. Życie napisało dla nich scenariusze, w których mężczyźni mieli marginalne znaczenie, albo przeciwnie, ich działania pozostawały wiele do życzenia, a wręcz były trucizną wtłoczoną w trybiki rodzinnego życia. Prababka Maria za mężem pojechała na Sybir. Babka Sabina przeżyła piekło obozu Ravensbrück. Magdalena samotnie wychowywała córkę w czasach PRL-u. A Lila została sama z ogromnym bagażem rodzinnych tajemnic, owiana chłodem, niedomówieniami i zatrzaśniętymi drzwiami do przeszłości. Czy uda się jej uporządkować rodowy bałagan i dojść do prawdy o tym co napiętnowało jej rodzinę?

 

Pisząc do „Matkach i córkach” nie sposób nie wspomnieć o „Stuleciu Winnych”, czyli najbardziej popularnej i zekranizowanej powieści autorki. Ałbena Grabowska pokazała, że potrafi z rozmachem pisać sagi, które zabierają czytelnika w podróż do przeszłości, zgrabnie i ciekawie snując opowieść o dziejach rodziny. Również w „Matkach i córkach” prowadzi nas od czasów zsyłki na Sybir, do czasów współczesnych. Historie czterech kobiet bardzo płynnie przeplatają się. Każdej z nich autorka oddała głos i każda opowiada o swoich przeżyciach. A że ich życie nie było lekkie, a wręcz tragiczne, to powieść ma smutny wydźwięk. W trakcie lektury powinniśmy doświadczyć ekstremalnych emocji, tragizmu miejsca i czasu oraz dojmującego smutku. 

 

To że książka nie jest wesoła, zupełnie mi nie przeszkadza.  Życie potrafi dać w kość i zdarza się, że to co nam oferuje, to w większości pasmo udręki. To co uwierało mnie w powieści, to brak poczucia realizmu bohaterów i wydarzeń. Wiele z opisanych sytuacji wydawały mi się po prostu niemożliwe. Zdaję sobie sprawę, że „Matki i córki” to fikcja literacka, jednak pewne sceny oraz wykreowana sekwencja zdarzeń są niewiarygodne i w moim przypadku zadziałały negatywnie na odbiór całej historii. Niestety to nie moja bajka.

 
Tytuł: „Matki i córki”
Autor: Ałbena Grabowska
Wydawnictwo Marginesy
Forma książki: e-book, Legimi
Gatunek: literatura obyczajowa

Zobacz również

Zostaw komentarz