„To” Stephen King – Metafora zła

przez Katarzyna Denisiuk

A może by tak przeczytać horror? E, przecież nie lubię tego gatunku. No ale ten jest napisany przez Mistrza Grozy Stephena Kinga! Ok, to ja przesłucham. Papierowe wydanie „Tego” ma 1104 strony – „cegła” jakich mało, zaś audiobook, to 54 (sic!) godziny słuchania. Udało się.

 

Fanom Stephena Kinga reklamować „Tego” nie trzeba. Dla jednych to ulubiona powieść autora, dla innych plasuje się w czołówce tych naj. Dla mnie to było wyzwanie i po lekturze stwierdzam, że mam wielki szacunek dla mistrza, jednak pozostanę fanką innych jego książek, czyli „Dallas ’63” i „Dolores Claiborne”. Może forma tradycyjna w przypadku „Tego” byłaby jednak lepsza?

 

Małe miasteczko Derry w stanie Maine, a w nim dzieciaki. Jedne pewne siebie, charyzmatyczne, inne zahukane, „łamagi życiowe”, po prostu frajerzy. A pod powierzchnią, w kanałach miasteczka, zalęgło się TO. Coś co przybiera różne postaci, rodem z najstraszniejszych sennych koszmarów i zabija dzieci. Czym TO jest? Tylko one potrafią TO dostrzec i tylko one mogą próbować TO pokonać. Siódemka dzieciaków – sześciu chłopców i jedna dziewczynka jednoczą siły.

Po latach potwór ponownie uderza. Bohaterowie, już dorośli, ponownie wracają do Derry, aby dotrzymać złożonej przed laty przysięgi i ostatecznie pokonać TO.

 

O tym, że Stephen King potrafi pisać wspaniałe, wciągające historie wiedziałam wcześniej. Lektura „Tego” ugruntowała we mnie przeświadczenie, że autor w mistrzowski sposób odmalowuje każdą z postaci, czy to ważnego bohatera, czy też drugoplanowego. Każdy z nich jest jakiś, wyrazisty i możliwy do scharakteryzowania. Dodatkowo, tak jak to uczynił w „Dallas ’63”, stworzył historię, która poraża rozmachem i fantazją. Ale tym co najcenniejsze jest fakt, że ten gigantyczny twór ma ręce i nogi. Wszystkie nitki, niteczki, wątki i wzmianki mają znaczenie i pięknie łączą się i komponują w jedną całość. Tak potrafią pisać tylko najlepsi!

Poza tym podziwiam Kinga za tworzenie postaci, symboli czy miejsc, które mocno zapadają w pamięć i jednoznacznie się z autorem kojarzą. Klauna, czy na przykład czerwony balon zawsze będę stawiała na równi z „Tym” i z Kingiem. Nazwa Derry również będzie wywoływało we mnie ciarki. Tak, Stephen King jest wyjątkowym pisarzem.

 

 „To” jest horrorem. Nie bałam się, ale i nie oczekiwałam takich emocji. Kiedy miało byś strasznie – było, kiedy mrocznie – mrok spowijał otoczenie. Ponad 1000 stron czytania, ponad 50 godzin słuchania, to jest wyzwanie. Ale jeśli czytelnik książki/audiobooka nie odkłada, ale zatraca się w historii, to znaczy, że książka ma TO COŚ. Szacun Panie King.

 
Tytuł: „To”
Autor: Stephen King
Wydawnictwo Albatros
Tłumaczył: Robert P. Lipski
Forma książki: audiobook, czyta Leszek Filipowicz; dostępna w formie ebooka
Gatunek: horror

Zobacz również

Zostaw komentarz