Witold Szabłowski wita się z czytelnikiem tureckim „cześć”, czyli merhaba. Bo właśnie Turcji, powstałej na gruzach Imperium Osmańskiego, poświęcona jest jego opowieść.
Turcja jest jak prom między Europą a Azją.
Jakie doświadczenie życiowe ma autor, który napisał książkę o kraju stojącym w rozkroku pomiędzy tym co europejskie, a azjatyckie? Kraju, gdzie dominuje islam, konserwatyzm, a mieszkańcy bardzo często kierują wzrok na zachód?
Witold Szabłowski mieszkał i studiował w Turcji. Wspomina swoje początki dziennikarskiej pracy, które obfitowały w zabawne sytuacje oraz dzieli się wszystkim tym, czego doświadczył na własnej skórze. To ta jasna i wesoła strona książki.
Opowieść autora jest bardzo różnorodna i wielobarwna, tak jak jawi się sama Turcja. Pomiędzy opowiastkami o tym z kim i z czym możemy spotkać się wybierając ten kraj jako destynację wakacyjnych wojaży, wplótł bolesne i momentami zatrważające historie jego mieszkańców. W powieści znajdziemy również udokumentowaną historię Ali Ağcy, czyli „mordercy z miasta moreli”. Autor oddał również część historii narodowemu bohaterowi Mustafie Kemali Atatürkowi.
Witold Szabłowski daje czytelnikowi możliwość poznania kraju, który nie jest dostępny przeciętnemu turyście. Opowiada o tym wszystkim co drzemie w jego trzewiach. Dlatego też czytając chłoniemy wszystko to, co autor w bardzo interesujący i stosunkowo lekki sposób przekazuje. Przez to książka jawi się zarówno jako „rasowy” reportaż, jak i projekcja fragmentów pamiętnika.
Myślę, że po lekturze tej książki można inaczej, to znaczy mocniej i przede wszystkim bardziej świadomie, poznawać Turcję i jej mieszkańców.
Marcin Meller napisał „Gdybyście mieli przeczytać jedna jedyną książkę o Turcji, to macie ją właśnie przed sobą.” Nie znam innych, a tę bardzo polecam.
Tytuł: „Merhaba. Reportaże z tomu "Zabójca z miasta moreli" i osobisty słownik turecko-polski”
Autor: Witold Szabłowski
Wydawnictwo W.A.B.
Forma książki: audiobook; czyta Andrzej Ferenc
Gatunek: literatura faktu
Ocena: 5/6