26 kwietnia 1986 o godzinie pierwszej minut dwadzieścia trzy i pięćdziesiąt osiem sekund seria wybuchów obróciła w ruinę reaktor i czwarty blok energetyczny elektrowni atomowej w położonym niedaleko granicy białoruskiej Czarnobylu. Katastrofa czarnobylska była najpotężniejszą z katastrof technologicznych XX wieku.
„Czarnobylska modlitwa” białoruskiej dziennikarki Swietłany Aleksijewicz jest zbiorem relacji-monologów z tymi, którzy przeżyli. Z ludźmi będącymi świadkami katastrofy oraz tymi, których najbliżsi oddali życie ratując kraj przed zagładą. Wspominają tamten czas. Mówią o swoich traumatycznych przeżyciach, o tym co pogrzebali, ale również o tlącej się nadziei na normalne życie.
Reportaż jest dojmująco smutny i tragiczny. Mierząc się z historiami mieszkańców Białorusi czytelnik czuje się kompletnie oszołomiony i całkowicie bezradny. Każda z nich bezpardonowo uderza, wywołując siniaki, a czasami bolące rany.
Autorka przez dwadzieścia lat wsłuchiwała się w głosy ludzi i spisywała to, o czym chcieli mówić i czemu dać świadectwo. Finalnie powstał przerażający obraz, który ukazuje tragizm jednostki oraz otaczającej go przyrody.
Los to życie pojedynczego człowieka, historia to życie nas wszystkich. Chcę opowiedzieć historię w taki sposób, żeby nie stracić z oczu losu pojedynczego człowieka. Los bowiem sięga dalej niż jakakolwiek idea.
„Czarnobylska modlitwa” to doskonała lekcja historii, którą każdy winien poznać. Dla siebie, ale przede wszystkim dla tych wszystkich ludzi, których dotknęła tragiczna w skutkach awaria reaktora. Dla matek, które urodziły niepełnosprawne dzieci. Dla żon strażaków i likwidatorów, których mężowie umierali w męczarniach na ich rękach. I pozostałych anonimowych świadków największej w dziejach energetyki katastrofy jądrowej.
Straszny reportaż, który zostanie we mnie na zawsze.
Tytuł: „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości” Autor: Swietłana Aleksijewicz Wydawnictwo Czarne Tłumaczył: Jerzy Czech Forma książki: audiobook; czyta Krystyna Czubówna Gatunek: reportaż
Ocena: 6/6