„Wielkie kłamstewka” Liane Moriarty – Żyjemy, żeby kłamać, czy kłamiemy, żeby żyć?

przez Katarzyna Denisiuk

Ostatnimi czasy wpadają mi w ręce książki, które w nowatorski i bardzo interesujący sposób opisują więzi rodzinne oraz relacje międzyludzkie, czyli to z czym spotykamy się codziennie. Obszar i temat znany, wydawałoby się „oklepany”, a jednak mimo wszystko na tyle obszerny, że  pozostawia pole do popisu dla sprytnych i pomysłowych pisarzy.

„Wielkie kłamstewka” Liane Moriarty zaskakują narracją i sposobem przedstawienia historii, która wydarzyła się na przedmieściach Sydney. Od początku wiemy jedno – ktoś nie żyje. Tylko tyle i aż tyle! Z każdą kolejną stroną poznajemy dramatis personae, czy to za sprawą ich autokreacji, czy też poprzez wycinki wypowiedzi osób postronnych.

Głównymi bohaterkami są trzy kobiety – każda „z innej bajki”. Łączy je przedszkole, do którego chodzą ich dzieci oraz społeczność rodziców. Nie trudno domyślić się, że w takich grupach nierzadko dochodzi do niesnasek oraz wychodzą na wierzch głęboko skrywane animozje. Jeśli weźmiemy dodatkowo pod uwagę, że historia rozgrywa się w niewielkiej miejscowości, gdzie zachowanie prywatności jest trudnym zadaniem, to … wybuch jest niemal gwarantowany.

„Wielkie kłamstewka” pokazują i uwypuklają to o czym wszyscy wiemy – że kłamstwo ma krótkie nogi, kłamstwo uwiera, kłamstwo nie daje komfortu psychicznego. Życie w kłamstwie jest smutne, powoduje autodestrukcję a zarazem rani osoby z otoczenia.

W „Wielkich kłamstewkach” autorka porusza również wiele trudnych tematów znanych nam z bliższego lub dalszego otoczenia. Konkluzja płynąca z kart powieści nie jest nowatorska, ale należy o niej przypominać. Warto mieć oczy i uszy otwarte, żeby dostrzec i usłyszeć krzywdę innych. Ale przede wszystkim należy mieć odwagę, aby w odpowiednim momencie zareagować.

„Wielkie kłamstewka”, to zaskakująca kompozycja literatury rozrywkowej i kobiecej z dużą dawką życiowych oraz uniwersalnych prawd. W zestawieniu z kapitalną kreacją głównych bohaterek, nietuzinkową eskalacją napięć i rzadko spotykanym odtworzeniem chronologii wydarzeń tworzą powieść, która dostarcza wielu pozytywnych wrażeń.

Jeśli macie ochotę na naprawdę dobrą, lekką, ale niebanalną książkę z drugim, a nawet trzecim dnem – polecam „Wielkie kłamstewka”. Jeśli szukacie rewelacyjnego audiobooka – „Wielkie kłamstewka” spełnią Wasze oczekiwania. Interpretacja Magdaleny Popławskiej sprawia, że nie mamy ochoty rozstawać się ze słuchawkami i wyłączać odtwarzacza. Zdecydowanie polecam!

Tytuł: „Wielkie kłamstewka”
Autor: Liane Moriarty
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Tłumaczył: Magdalena Moltzan-Małkowska
Forma książki: audiobook, czyta Magdalena Popławska
Gatunek: literatura współczesna

Ocena: 5/6

Zobacz również

Zostaw komentarz