Lubię powroty, zwłaszcza w ciekawe miejsca, w których spotkało mnie wiele dobrego i które dostarczyły niezapomnianych, mocnych wrażeń. Oczywiście mam na myśli literackie miejsca, miasta i miasteczka. Jednym z nich jest Mille, osobliwa miejscowość, w której mieszka tysiąc mieszkańców. Ni mniej, ni więcej.
Po opublikowaniu reportażu Marty Witeckiej Mille stało się atrakcją, w kierunku której zmierza coraz więcej turystów. Rosnąca popularność sprawia, że miasteczkiem i ich mieszkańcami interesują się filmowcy, scenarzyści i producenci, którzy w jego tajemniczej historii upatrują szansę na zrobienie dobrego kina. Ale film bez gwiazdy ma mniejsze szanse na stanie się przebojem, dlatego do nowej produkcji zostaje zaangażowana polska aktorka mieszkająca w Stanach Zjednoczonych. Aby wczuć się w rolę i jak najlepiej zagrać filmową bohaterkę, kobieta rozmawia z mieszkańcami. Zyskując sobie ich uwagę i zaufanie w przypływie szczerości zwierzają się jej.
W pewnym momencie o Mille staje się naprawdę głośno, a to za sprawą znalezionych nad rzeką zwłok kobiety … w czerwieni. Zaczyna się przysłowiowe polowanie na czarownicę.
Tytuł książki doskonale oddaje jej klimat. Tutaj aż roi się od tajemnic, czy to ich mieszkańców, czy to samego miejsca nad którym wisi klątwa Kaśki. Autorka w okrutny sposób pogrywa sobie z czytelnikiem. Podrzuca tak wiele mylnych tropów, sugeruje mnogość rozwiązań, że można się poczuć wykiwanym. Jednak, żeby była jasność, na koniec nie zostajemy z niczym. Dostajemy rozwiązanie, które niejednego zaskoczy, a książkę kończymy czytać z poczuciem satysfakcji. Chyba, że … ktoś oczekuje krwawego thrillera. Krwi nie ma, za to jest napięcie, otoczka zagadkowości i kolor czerwony, który jest elementem ubioru wielu osób.
Marta Witecka i Mille pojawiło się w poprzednich książkach Dagmary Andryki, czyli w powieściach „Tysiąc” oraz „Trąf, trąf, misia bela”. Obydwie czytałam, obydwie przypadły mi do gustu, dlatego z przyjemnością wróciłam do historii kreowanych przez autorkę. Jeśli ktoś z Was nie zna tych tytułów, nie będzie to ze szkodą dla „Tajemnice Mille”, ale … polecam nadrobić, bo będziecie mieli pełen obraz kameralności miasteczka i zachowań jego mieszkańców.
Dobry thriller dla entuzjastów dusznego klimatu małych miejscowości. Z przyjemnością dałam się wodzić za nos i wpadać w fabularne pułapki zastawione przez autorkę. Szkoda, że nie udało mi się odgadnąć sprawcy. Ale, ale, to jest właśnie wielka zaleta książki. Polecam.
Tytuł: „Tajemnice Mille” Autor: Dagmara Andryka Wydawnictwo Prószyński i S-ka Forma książki: papierowa, dostępna w formie ebooka Gatunek: thriller Seria: Marta Witecka (3)
Ocena: 4,5/6