„Służące do wszystkiego” Joanna Kuciel-Frydryszak -Smutny los służących w przedwojennej Polsce

przez Katarzyna Denisiuk

Cenię książki, które powstały dzięki temu, że autor wziął pod lupę wydarzenia z przeszłości, wyszukał zapomniane informacje i przedstawił szerokiemu gronu czytelników w postaci wielce ciekawej lektury. Dodatkowo, jeśli odkrył zakurzone i niezbyt chlubne karty historii, to taka literatura jest czymś niezwykle cennym, ważnym i pouczającym.

Joanna Kuciel-Frydryszak w niebywale interesujący, a zarazem słodko-gorzki sposób w swojej najnowszej książce „Służące do wszystkiego” ukazała losy pomocy domowych w przedwojennej Polsce.

Każdy z nas może ma jakieś wyobrażenie, albo nawet wiedzę przekazywaną z pokolenia na pokolenie, o losie młodych dziewcząt i kobiet, które pracowały jako służące w domach mieszczan. Autorka nie zostawia nas z domysłami i zabiera czytelnika w niezwykłą podróż w przeszłość, w różne rejony Polski. Przyglądamy się codziennym obowiązkom służby oraz jesteśmy świadkami ich relacji z pracodawcą. Obruszamy się patrząc na to jak żyły. Współczujemy ich doli, gdy widzimy jak stawiane zadania oraz niegodziwe traktowanie są bagażem gnącym ich kręgosłupy. Jednak przedstawicielki tej warstwy społecznej nie zawsze były czyste jak łza. Autorka jest sprawiedliwa i przedstawia również ich zachowania i działania, które były niewłaściwe, a momentami wręcz niedopuszczalne.

Kontakt z rajfurkami na targach, na których wyszukanie i zatrudnienie służącej przypominało kupno konia, będące swoistym targiem niewolników, to codzienność i chleb powszedni przyszłej pomocy domowej zanim trafiła do nowego domu. Ale nie zapominajmy, że środowisko mieszczańskiej służby nie było monochromatyczne. Jedne kobiety spotykały się z wyzyskiem, seksualnym wykorzystywaniem, brakiem empatii i zrozumienia, zaś inne fraternizowały się z chlebodawczyniami, a po śmierci miały nawet wspólną mogiłę. Nie czarujmy się, te drugie były w mniejszości.

Autorka udzieliła głosu wielu kobietom – Marysiom, Kasiom, których prawdziwe imiona nie były przez państwa używane, bo i po co… Jedne były anonimowe, inne zapisały się na kartach historii oraz w literaturze. Wszystkie łączyło jedno – praca, która w żaden sposób nie była unormowana oraz nie rządziły nią żadne zapisane zasady. Książka Kuciel-Frydryszak jest bardzo ciekawym obrazem Polski XIX i XX wiecznej, klasowości oraz kolorytu lokalnego. 

Papierowe wydanie jest imponujące, gdyż wzbogacają je stare fotografie oraz zeskanowane wycinki z gazet. Książkę tylko przekartkowałam, gdyż wcześniej wysłuchałam audiobooka w interpretacji Magdaleny Schejbal. I tę formę również mogę Wam polecić. Słuchało się doskonale!

Książkę serdecznie polecam uwadze, ponieważ nie dość, że autorka opisała rzeczywistość, która miała miejsce w naszej przeszłości, to dodatkowo zrobiła to w bardzo efektowny sposób. Nie mogłam oderwać się od słuchania!

Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba.

 Tytuł: "Służące do wszystkiego"
Autor: Joanna Kuciel-Frydryszak
Wydawnictwo Marginesy
Forma: audiobook; czyta Magdalena Schejbal
Gatunek: biografia, na faktach

Ocena: 5/6

Zobacz również

Zostaw komentarz