„Pokój służącej” Fiona Mitchell – Niekolorowa codzienność

przez Katarzyna Denisiuk

Wolę okładki stonowane, które charakteryzuje minimalizm w przekazie, wręcz surowe. Okładka „Pokoju służącej” jest pięknie kolorowa, wręcz czarująca. (W takich przypadkach żałuję, że daną książkę czytam w formie ebooka, a nie papierowej.) Ta feeria barw z „opakowania” nie przekłada się jednak na treść, która nie jest radosna i optymistyczna.

Wydawałoby się, że instytucja służącej, to relikt przeszłości. Zwłaszcza w formie, która uwłacza godności drugiego człowieka. Pomoc domowa, służąca, gosposia – jakkolwiek nazwalibyśmy osobę, która jest zatrudniona, aby zajmować się domem, czy też mieszkaniem oraz posługami wobec pracodawcy – powinna być traktowana z szacunkiem oraz właściwie wynagradzana.

Dolly i Tala są siostrami, które przyjechały z Filipin do Singapuru, aby zajmować się domami brytyjskich ekspatów. Wyjazd z rodzinnego domu w poszukiwaniu pracy w przypadku Dolly jest niemal traumatyczny. Rozstanie z kilkumiesięczną córeczką, nieobecność w najważniejszych momentach jej życia, oglądanie dziecka tylko w czasie wideo-rozmów nie koją pieniądze zarobione u pracodawczyni. Dodatkowo sposób traktowania pomocy domowej sprawia, że praca kobiet staje się udręką. Maleńkie pokoiki bez okien, dyspozycyjność o każdej porze dnia i nocy oraz brak wdzięczności dodatkowo pogłębiają ich marny los.

Tala jest inna. Jest swoistym „elementem wywrotowym”. Znajdując w sieci bloga szkalującego pracę pomocy domowej, w którym autorka daje „złote rady” gospodyniom, dzięki którym lepiej i szybciej zdyscyplinują służące, zakłada kontr-bloga. Swoimi wpisami szczerze, bezpretensjonalnie obnaża każde złe traktowanie pomocy domowej. Jej działanie, które początkowo miało być jednorazowym i odosobnionym aktem buntu i nieprzyzwolenia, rozlewa się niczym lawa.

Pomysł na fabułę książki powstał na podstawie obserwacji autorki, po jej pobycie w Singapurze. I to jest najbardziej przerażające. Myśl, że w ten poniżający sposób są traktowani ludzie, którzy przyjechali do innego kraju za pracą, jest paraliżująca. 

Miasto Lwa, tu można iść, dokąd się chce, i wszędzie człowiek będzie bezpieczny. Tutaj groza nie czai się w ciemnościach, myśli Tala. Tylko za drzwiami nieskazitelnych apartamentów, w których pracodawcy, jeśli chcą, mogą swoim służącym odmawiać jedzenia.

Fiona Mitchell stworzyła niewielką, zamkniętą społeczność, w której cały czas temperatura to rośnie, to opada. I tylko czekamy kiedy osiągnie tak wysoki poziom, że dojdzie do eksplozji. Skutki wybuchu wydają się niemal oczywiste, jednak cały czas liczymy na to, że podjęte działania cokolwiek zmienią i cały wysiłek nie pójdzie na marne.

„Pokój służącej” czyta się świetnie. Egzotyka miejsca, w które zabrała nas autorka dodatkowo przyciąga. Problem jaki został przedstawiony wywołuje mnóstwo emocji. Czego chcieć więcej? Bardzo dobra książka. Polecam!

Tytuł: "Pokój służącej"
Autor: Fiona Mitchell
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczył: Katarzyna Makaruk
Forma: ebook
Gatunek: literatura współczesna

Ocena: 5/6

 

Zobacz również

Zostaw komentarz