„Krasnoludki nie przyjdą” Sara Shilo Kalejdoskop, który wyczarowuje unikalne, poruszające obrazy

przez Katarzyna Denisiuk

 

Tytuł: „Krasnoludki nie przyjdą”
Autor: Sara Shilo
Wydawnictwo: Czarne
Tłumaczył: Agnieszka Podpora
Forma książki: ebook
Gatunek: literatura współczesna
fot. Katarzyna Denisiuk

 

Lubię wkraczać na nieznane mi literackie ścieżki. Tym razem moja ciekawość zaprowadziła mnie na spotkanie z prozą wielokrotnie nagradzanej izraelskiej autorki Sary Shilo.
Krasnoludki kojarzą nam się z bajkami, fikcją, czymś nierealnym, a mimo wszystko wielokrotnie w ciągu zwyczajnych, codziennych czynności odwołujemy się do tego alternatywnego świata fantazji. Kto z nas, zwłaszcza będąc dzieckiem, nie liczył na wsparcie małych pomocników, które szybko i sprytnie uprzątnęłyby pokój z porozrzucanych zabawek? Tytuł książki jest dosyć przewrotny, bo to nie jest bajka. To realizm i bezwzględna rzeczywistość.
Simona Dadon została na świecie sama z szóstką dzieci. Jej małżonek Mas’ud Dadon, nazywany królem falafela, został użądlony przez osę i padł bez życia w kałużę oleju. W tym tragicznym dla rodziny dniu Simona nie wie, że pod sercem nosi bliźniaki. Od tego momentu musi ze wszystkim radzić sobie sama, a katiusze lecą z nieba… Skończyła się era „Naszej Simony”, kobiety rozpieszczanej przez męża, podziwianej przez otoczenie, która żyła w dostatku i poważaniu. 
Szkoda, że nie mogę się rozerwać na dwadzieścia kawałków. Każdy kawałek rzuciłabym w inny kąt miasta, żeby chociaż jeden dostał katiuszą i wreszcie wszystko by się skończyło.
Książka Shilo jest zwyczajna i niezwykła zarazem. Opowiedziana z perspektywy poszczególnych członków rodziny podkreśla inne, ważne dla danego narratora/domownika, aspekty życia i skupia się na wydarzeniach dla niego najważniejszych. Ta żonglerka ukazywania życia rodziny pod różnymi kątami jest niebywale ciekawa. Bo nie dość, że każdy z nas w różnym wieku ma inne problemy, co innego zaprząta nam głowę, inne zagadnienia są tymi palącymi, to również posługujemy się innym językiem adekwatnym do wieku. 
Powieść Shilo jest kalejdoskopem, który wyczarowuje unikalne, poruszające obrazy wykreowane ręką Simony, Itzika, Dudi, Kobi i Eti Dadon.
Książka Shilo jest odrębna, osadzona w obcych nam, ludzi Europy Zachodniej realiach, a zarazem uniwersalna. Z jednej strony autorka pokazuje uprzedzenia do Arabów i wyjątkowość narodu Izraela, z drugiej zaś kreśli historię, która mogłaby się wydarzyć w dowolnym miejscu na ziemi. A to wszystko opisane prostym, mocnym językiem z domieszką subtelnej, hipnotyzującej wirtuozerii. 
… ziarenka mojego śmiechu wybuchały jedno po drugim, a winogrona jego śmiechu pęczniały i puszczały sok, który od razu zmieniał się w wino. Mój śmiech i jego śmiech płynęły razem tamtym statkiem.
Kiedy przychodzi mi do głowy jakaś myśl, to wyobrażam ją sobie bardziej jak wiatr. Wlatuje do środka foliowej torby, którą ktoś wyrzucił na ulicy, i podrywa ją do góry, aż widać tylko małą plamkę na niebie. A po jakimś czasie to już nawet ta plamka znika, i nie ma nikogo, kto by zwrócił uwagę, że jakaś myśl Dudiego przemknęła po świecie.
Książka Shilo jest niepozorna, a niesie potężny ładunek emocjonalny. Prosta, a wielowymiarowa. I na pewno warta przeczytania! Polecam serdecznie! 
PS Magdalena, bardzo Ci dziękuję!
 
Ocena: 5,5/6

Zobacz również

Zostaw komentarz