Tytuł: „Córka cieni. Burza przed ciszą”
Autor: Ewa Cielesz
Wydawnictwo: Heraclon International
Forma książki: audiobook; czyta Joanna Gajór
fot. Katarzyna Denisiuk |
„Córka cieni. Burza przed ciszą” Ewy Cielesz zamyka i spina klamrą cały trzyczęściowy cykl.
Adamowi, studentowi historii, którego poznaliśmy w poprzednich częściach, udaje się, przez zupełny przypadek, albo może dzięki czuwającej gdzieś tam w zaświatach Magdalenie, odnaleźć Julianę. Juliana, teraz już starsza pani, spokojnie, niemal eterycznie snuje opowieść o swoim życiu. Życiu pełnym smutnych wydarzeń, ale też i mądrych decyzji, które sprawiły, że w życiu zawodowym Juliana mogła się czuć kobietą spełnioną.
Ale czy tylko praca, sukces zawodowy, własny rozwój są gwarantem szczęścia? Przypuszczam, że Juliana odpowiedziałaby przecząco. Miłość, rodzina, bliscy, przyjaciele to są fundamenty, na których wznosimy własne drapacze chmur.
Podsumowując cały cykl. Córka cieni jest o życiu, walce z przeciwnościami losu, spełnianiu marzeń, wierze w swoje przekonania i wartości, podejmowaniu trudnych decyzji, miłości. A to wszystko w trudnych czasach, gdy człowiek do wszystkiego musiał dojść własnymi siłami i wszystko zawdzięczał ciężkiej pracy.
Wątek współczesny był banalny, ale tak naprawdę stanowił tylko tło dla „historycznej” części powieści. Wnikliwy, tudzież drobiazgowy i „czepliwy” czytelnik znajdzie niedociągnięcia, jeśli tylko będzie chciał je znaleźć. Pomimo zakończenia, które lekko rozczarowuje każdą z części odebrałam jako ciepłą, interesującą, ale i smutną historię o sile przetrwania i dążeniu do godnego życia. Szkoda, że szczęście gdzieś w tej codziennej tułaczce się zawieruszyło…
Ocena: 4,5/6