„Papierowa dziewczyna”

przez Katarzyna Denisiuk

Tytuł: „Papierowa dziewczyna”
Autor: Guillaume Musso
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczyła: Joanna Pądzyńska
Forma książki: ebook

 

fot. Katarzyna Denisiuk
Jedni mówią nuda, drudzy cudowna. Przez tych pierwszych odłożyłam książkę „na kiedyś”, drudzy sprawili, że musiałam przekonać się na własnej skórze o co ten cały raban. Jako że twórczość pana Musso bardzo lubię i przeczytane dotychczas książki dostarczyły mi miłej rozrywki, to „Papierowa dziewczyna” wskoczyła na czytnik.
Papierowa i czytnik… Czy to nie brzmi kuriozalnie? 😉
 
Gdy widzę nazwisko Musso (Guillaume, nie Valentin), to od razu myślę – na pewno będzie ona i on, na pewno będzie coś nierealnego, z pogranicza magii i … wiele zamieszania. Tu mnie autor nie zaskoczył.
Tom Boyd jest bardzo popularnym pisarzem, który potrafi pisać każdego dnia, nawet w święta i świetnie mu to wychodzi. Jego dwie książki z trylogii anielskiej okupują listy bestsellerów. Na cudownie rozwijającej się karierze kładzie się cieniem zawód miłosny i będąca konsekwencją pogłębiająca się depresja pisarza. Farmaceutyki nie pomagają, widmo deadline’u na napisanie trzeciej, ostatniej części również nie pomaga. Tom cierpi na syndrom białej kartki. Przypadek sprawia, że bardzo duży nakład książek zostaje źle wydrukowany. Treść zostaje przerwana w połowie zdania na 266 stronie, potem są już tylko białe kartki. Przerwany fragment mówi o Billie, jednej z bohaterek świata wykreowanego przez Toma, która osunęła się i … zmaterializowała w mieszkaniu Toma. Czy Tom będzie w stanie otrząsnąć się, wziąć się w garść, odnaleźć w sobie utraconą pasję i napisać trzecią część trylogii? Kontynuacja serii i jeszcze jeden warunek, o którym nie napiszę, żeby nie psuć zabawy, mają sprawić, że Billie nie umrze i będzie mogła wrócić na karty powieści.
 
Tom nie jest osamotniony w swoich działaniach. Ma dwójkę oddanych przyjaciół, którzy cały czas go wspierają, dopingują mu i wiele poświęcą, żeby mu pomóc. Billie również odegra niebagatelną rolę w życiu Toma.
 
„Lektura to pakt wspaniałomyślności między autorem i czytelnikiem, którzy ufają sobie wzajemnie i wzajemnie na siebie liczą.”
„Jedyni warci zachodu przyjaciele to ci, do których można zadzwonić o czwartej rano.”
Autor i czytelnik. Naczynia połączone. Jedno jest zależne od drugiego. Osobno nie mają racji bytu. Przyjaźń od najmłodszych lat, grono oddanych ludzi, jako ogromna wartość, którą należy pielęgnować. To są dodatkowe smaczki, które obok „love story” dodają książce wartości.
 
W mojej ocenie Papierowa nie jest najlepszą książką Musso, ale też nie mogę napisać, że była nudna. Momentami może były lekkie dłużyzny, ale też nie przysypiałam w fotelu.
Koleżanka określiła „Papierową dziewczynę” jako bajkę dla dorosłych i myślę, ze coś w tym jest. Dobro wygrywa, a zło przegrywa. Czy był happy end w życiu bohaterów książki? O tym musicie przekonać się sami.
A ja … lubię bajki.
 

 

PS Jeszcze w takcie czytania zastanawiałam się kogo z literackich bohaterów chciałabym spotkać na żywo. Zbyt wielu! Gorzej jakby z książki wyskoczył jakiś seryjny morderca… Uff, dobrze, że to tylko fikcja literacka.

Zobacz również

Zostaw komentarz