„Kolejność”

przez Katarzyna Denisiuk

Tytuł: „Kolejność”
Autor: Hubert Hender
Wydawnictwo: Filia
Forma książki: ebook

 

fot. Katarzyna Denisiuk

 

 
Wirtualny stosik rośnie w zastraszającym tempie, dlatego też obiecałam sobie, że systematycznie będę sięgała po starsze książki, które zginęły w worku megabajtów.
 
Ciężko oceniać kolejny kryminał po przeczytaniu doskonałego „Zombiego” Wojciecha Chmielarza (o wrażeniach możesz przeczytać tutaj). No może nie tyle ciężko co, mało obiektywnie. Na przyszłość będę tego unikać, tj. sięgania po drugą książkę z danego gatunku, gdy pierwsza jeszcze we mnie siedzi.
 
Do rzeczy. W małej miejscowości na Dolnym Śląsku zostaje brutalnie zamordowany mężczyzna. Jeleniogórski komisarz Iwanowicz wraz z podkomisarzem Gawłowskim przystępują do pracy, a nie jest ona wcale taka prosta, gdyż zabójca nie zostawił żadnych śladów. Śledztwo nie rozkręca się na dobre a ginie kolejny mężczyzna. Po raz kolejny morderca daje świadectwo swojej brutalności i nieobliczalności i pokazuje, że w jego działaniach jest jakaś logika. Jedyne co łączy ofiary, to ich ponumerowanie, ale wcale nie w oczywisty sposób. Dochodzenie jest karkołomne, przesłuchiwania nic nie wnoszą, nie ma się czego chwycić. Co łączy, i czy w ogóle, ofiary? Ile jeszcze osób zginie? Kto za tym stoi i dlaczego? A to wszystko w dusznym, brudnym, czarno-białym, małomiasteczkowym, „kopalnianym” klimacie.
 

 

 

„Kolejność” Huberta Hendera to dobry kryminał. Przeczytany z przyjemnością, ale bez wypieków na twarzy. Ciekawa zagadka, niebanalni bohaterowie, fajny klimat, sporo pracy śledczej, budowanie napięcia, jednak finał bez efektu wow.
Autor nie odkrył wszystkich kart jeśli chodzi o postać głównego śledczego. Iwanowicz jest tajemniczy, w sumie niewiele o nim wiemy, oprócz tego, że ciąży mu bagaż złych doświadczeń. Coś w jego życiu się wydarzyło i podskórnie korci mnie, żeby się tego dowiedzieć. Przypuszczam, że komisarz da się lepiej poznać w kolejnej książce Hendera pt. „Lęk”.

Zobacz również

Zostaw komentarz