Tytuł: „Zapisane w wodzie”
Autor: Paula Hawkins
Wydawnictwo: Świat Książki
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Forma książki: audiobook; słuchowisko
fot. Katarzyna Denisiuk |
Intrygujący tytuł, znana autorka, przyciągająca wzrok okładka i audiobook w formie słuchowiska, w którym głosy udzieliło grono świetnych aktorów/lektorów. To wszystko spowodowało, że sięgnęłam po „Zapisane w wodzie” Pauli Hawkins. Słuchając książki miałam bardzo mieszane uczucia zarówno co do treści, jak i wrażeń słuchowych.
Beckford, małe miasteczko, z przepływającą i niemal oplatającą go rzeką. A w zakolu rzeki Topielisko, o niechlubnej sławie, znane wszystkim mieszkańcom miejsce, gdzie życie straciło wiele kobiet. Ginie Nel Abbott, pisarka i fotograf. Popełniła samobójstwo, czy ktoś jej pomógł? Do miasteczka przyjeżdża siostra Nel Jules, z którą nie utrzymywała od lat kontaktów. Co wydarzyło się miedzy siostrami, co je aż tak poróżniło? Bezdzietna siostra oprócz opieki nad nastoletnią siostrzenicą, stara się wyjaśnić okoliczności śmierci siostry. Na wierzch wypływają tuszowane wydarzenia i skrywane tajemnice.
Fabuła mogłaby zaciekawić, wciągnąć, ale co z tego skoro nie ma żadnej akcji! Powinno być żwawo, jak w górskim potoku, albo przynajmniej rzece, a jest jak w wysychającym strumyczku… Niewątpliwie nie zawsze musi być dynamicznie, żeby było ciekawie, ale w tej książce coś nie zagrało. Owszem czuć było duszny klimat małego miasteczka, złowrogiej rzeki, ale myślę, że to wrażenie odniosłam tylko dzięki temu, że książkę wysłuchałam.
Słuchowiska są genialne i takie miałam zdanie … do „Zapisane w wodzie”. Czytają świetni aktorzy, których znam z innych realizacji, ale zbyt duża ilość postaci sprawiła, że było to ciężkostrawne (przy okazji radzę robić notatki kto jest kim, bo bohaterowie wyskakują jak króliki z kapelusza). Gdyby jeszcze jednemu głosowi była przypisana jedna postać, to myślę, że odbiór byłby lepszy a tak wyszedł taki miszmasz.
Niestety nie polecam ani książki ani audiobooka.
PS Paula Hawkins jest autorką „Dziewczyny z pociągu”.