„Siedem sióstr”

przez Katarzyna Denisiuk

Tytuł: „Siedem sióstr”
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Marzena Rączkowska, Maria Pstrągowska
Forma książki: ebook

 

fot. Katarzyna Denisiuk
Czytając głównie thrillery, kryminały i książki sensacyjne, bardzo lubię sięgnąć od czasu do czasu do literatury tak zwanej kobiecej. Mam kilka autorek-pewniaków, które nigdy mnie nie zawodzą i zawsze zabierają mnie w bajeczne podróże i snują cudne historie. Jedną z nich jest Lucinda Lirey.
„Siedem sióstr” to ostatnia z wydanych w Polsce książek tej pisarki i, co cieszy mnie niezmiernie, jedna z siedmiu z cyklu.
 
Początek jest bardzo tajemniczy. Atlantis – prywatne królestwo Pa Salta i jego sześciu adoptowanych córek, które wybrał jak były niemowlakami. Miejsce wyjątkowe, magiczne, znajdujące się nad brzegiem Jeziora Genewskiego, które zapewniało dziewczynkom poczucie bezpieczeństwa i czuły się tam kochane. Każdej z córek nadał imię jednej z Siedmiu Sióstr, jego ulubionej gromady gwiazd. Maja, Alkione (Ally), Asterope (Star), Celaeno (CeCe), Tajgete (Tiggy) i Elektra. 
 
„Tata, czy kiedyś przywieziesz do domu naszą siódmą siostrę? – zapytałam. (…)
-Nie Maju. Bo nie udało mi się jej odnaleźć.”
Pa Salt umiera, a jego śmierć jest niemal zaplanowana, choć nie popełnił samobójstwa, a dalsze działania wyreżyserowane. Ojciec zostawia córkom wskazówki, które, jeśli tylko będą chciały, pomogą im dotrzeć do korzeni, poznać swoje dzieje i prawdziwe rodziny. Poza tym każda dostaje przesłanie, motto, które ma ją prowadzić przez dalsze życie.
 
„Nigdy nie pozwól, aby twoim losem rządził strach” – to odczytała Maja ze sfery armilarnej. I właśnie o Mai jest pierwsza z książek cyklu. Los prowadzi ją do Brazylii, do Rio de Janeiro, starej willi Casa das Orquideas zamieszkałej przez schorowana staruszkę i jej opiekunkę. Dzięki kolejnym tropom poznaje historię życia Izabeli Bonifacio, która żyła w latach 20-tych XXw. Jako żywo jesteśmy świadkami projektowania, tworzenia i budowania pomnika Chrystusa Odkupiciela na szczycie góry Corcovado. Z Brazylii przenosimy się również do Paryża, chodzimy po uliczkach Montmartre i obserwujemy prace artystów, bohemy z całego świata.
Oprócz wspaniale przedstawionych wydarzeń historycznych, które są niewątpliwym walorem książki, mamy wątek miłosny.
Czy Izabela zazna szczęścia i gorącego uczucia? Czy Maja odnajdzie swoją rodzinę i odkryje swoją kolebkę? Czy jej losem będzie rządził strach, czy też odważnie pomoże swojemu szczęściu?
Tak, są ckliwe, romantyczne „momenty” i ja opowieść kupuję w całości. Ta książka jest jak ulubiona babeczka z cukierni – nie zasłodzi a sprawi, że chce się więcej.

Zobacz również

Zostaw komentarz