„Preparator”

przez Katarzyna Denisiuk

Tytuł: „Preparator”

Autor: Hubert Klimko-Dobrzaniecki
Wydawnictwo: Od deski do deski
Forma książki: ebook
fot. Katarzyna Denisiuk
 
 
Ze słownika języka polskiego preparator to „pracownik laboratorium zajmujący się sporządzaniem preparatów”. W książce Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, to mężczyzna zajmujący się przygotowywaniem zwłok do pochówku. Dosyć niewdzięczna rola, ale ktoś takie czynności musi wykonywać.
Preparator, to tylko nazwa wykonywanego zajęcia, więc kim jest człowiek, który za nim stoi?
 
Książka jest zapisem rozmowy, monologiem tytułowego bohatera (dialogi pojawiają się sporadycznie). To jego opowieść, jego historia życia, jego spowiedź. Początkowo ciężko mi się ją czytało, nie potrafiłam podążać za tokiem myślowym „zimnego doktora”, opanować chaosu jaki wkradł się do jego opowieści. Jeśli tak wam się przydarzy, nie odkładajcie książki na bok, usiądźcie w spokojnym otoczeniu i oddajcie się lekturze.
 
„Frajer, nędzarz, obmacywacz trupów, dzieciorób i rogacz, jąkała, z bożej łaski fotograf, mańkut i nieudacznik, krzywoprzysięzca, łajdak, chory psychicznie…” tym był preparator dla swojej siostry. I te wykrzyczane słowa spowodowały eskalację złości i doprowadziły do tragedii.
 
Co sprawia, że człowiek staje się zabójcą? Przecież nie rodzimy się z natury źli. Rodzina, relacje z rodzicami, rodzeństwem, uczucia i czas jakie wzajemnie sobie okazują i poświęcają, atencja, zainteresowanie, wiara, religia, stosunek otoczenia i najbliższych, pasje i niemożliwość ich rozwijania, brak wsparcia… Można tak wymieniać i wymieniać. Wielkie pasmo życiowych porażek. Doprowadza do bardzo złych decyzji i działań, na które nie ma przyzwolenia i jest nieakceptowalne. A finał historii jest jaki jest…
 
-Żałuje pan tego, co pan zrobił?
-A czy teraz to ma jakiekolwiek znaczenie?
-Ma.
 
Według mnie też ma i to ogromne. A najbardziej przerażająca jest świadomość, że to ludzie ludziom gotują taki los.

Zobacz również

Zostaw komentarz