„Farma”

przez Katarzyna Denisiuk

Tytuł: „Farma”
Autor: Tom Rob Smith
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczył: Andrzej Szulc
Forma książki: ebook

 

fot. Katarzyna Denisiuk
 
 
Spotkałam się z bardzo różnymi, a nawet skrajnymi opiniami na temat „Farmy” Toma Roba Smitha, dlatego też musiałam na własnej skórze przekonać się, czy mnie porwie, czy rozczaruje.
 
Tytułowa farma znajduje się w Szwecji. Kupiona okazyjnie przez Chrisa i Tildę, starsze małżeństwo, które zdecydowało się opuścić Anglię i schyłek życia spędzić w spokojnej, wielskiej okolicy. Wybór Skandynawii nie jest do końca przypadkowy, gdyż Tilda jest Szwedką. Daniel, ich jedyny syn, zajęty swoim życiem, cały czas ma nie po drodze, żeby odwiedzić rodziców, a i kontakt z nimi jest sporadyczny. Wszystko się zmienia w momencie, gdy do Daniela dzwoni Chris z informacją, że Tildę zamknięto w szpitalu psychiatrycznym, a kolejny telefon jest od mamy, że leci do niego. Szaleństwo!
Nie chciałabym być w skórze Daniela, który musi się zmierzyć z „teoriami spiskowymi”, które przedstawia mu mama, i na poparcie których ma zbierane przez siebie dowody, a tym co dyktuje mu rozum i próbuje przekazać tato. Najsmutniejsze i najbardziej przerażające jest to, że Tilda oskarża męża o udział w grupie wykorzystującej seksualnie młode dziewczęta. Sen wariata!
 
Autor zastosował bardzo ciekawą narrację – to głównie rozmowa syna z matką a raczej jej wypowiedzi. Niektórym może to przeszkadzać, mi bardzo przypadło do gustu. Wciągnęła mnie historia opowiedziana przez Tildę. Dowody, które skrupulatnie, niemal z maniakalną precyzją i nieraz z obejściem prawa zbierała, jasno wskazywały kto jest winien i co się działo. Jednak w zestawieniu z dochodzeniem Daniela i faktami, które ujawnił, konstrukcja zbudowana przez Tildę zaczyna się chwiać, odpadają kolejne „cegiełki”. Czy żmudnie budowany świat Tildy przetrwa, czy też nastąpi armagedon? Co jest prawdą, a co ułudą?
 
Autor bawił się ze mną jak chciał i ja mu na to pozwoliłam. Książka bez wątpienia mnie porwała. Kupuję ją w całości!
 
PS Znacie „System” tego samego autora? Zupełnie inna bajka i warto po nią sięgnąć.

Zobacz również

Zostaw komentarz